Odświeżyłam sobie ten film na fali Romulusa i problem z tym filmem jest taki, że ma zbyt wiele wątków, które do niczego nie prowadzą lub wiążą się chaotycznie, zbyt skrótowo, jak np. mutacja Charliego, która w domyśle wg mnie miała sugerować, że ludzie stanowią zagrożenie ponieważ (agresywnie?) mutują z obcym. Wątek rzucony na 5 minut w chaosie wielu innych podobnych wątków, kolejny przykład - starzec, który nagle pojawia się na pokładzie i po 5 minutach ginie. To był kolejny nierozwinięty wątek, a raczej niedorozwinięty :) Można do tych historyjek dorobić mnóstwo teorii i historii, co widać po komentarzach na forum, ale tu nie ma wielkiej filozofii w chaosie, w którym pogubili się nawet sami twórcy filmu. Chceli pójść w ambitną fabułę, ale upchali w jeden film, kilka wątków, których nie potrafili posklejać. Pierwszą połowę ogląda się bardzo dobrze, druga już leci w dół. Ocena tylko za pierwszą połowę. Oczywiście zrealizowany z rozmachem i fajnymi efektami, więc da się obejrzeć z przyjemnością, mimo kulawej fabuły.
Również dla mnie ten motyw jest solą w oku. Kolejna scena ktora zaburza całość i tworzy dodatkowy niewyjaśniony element w filmie.
Działanie czarnej mazi na człowieka jest pokazana w różnych formach :
1) Człowiek wypiją czarną maź - ginie
2) Wąż z czarnej mazi (czyli tak naprawdę uproszczony Obcy który w niej żyje) dostaje się do ciała człowieka - powstaje agresywny zombie - człowiek (scena z Charliem)
3) Człowiek zażywa czarną maź ale przed śmiercią zapładnia kobietę - powstaje ośmiorniczka (rozbudowana wersja węża z mazi połączona z dna człowieka)
4) Ośmiorniczka dostaje się do ciała człowieka (tym razem przez usta) - powstaje jeszcze bardziej rozbudowana forma - docelowy obcy.
Jak widać twórcy rzeczywiście się pogubili, tworząc z całej historii szereg możliwości totalnie nie zachowując spójności.
Można było to uprościć tworząc jedną wersję bo mimo wszystko film technicznie jest wykonany znakomicie i ogląda się go dobrze ale niesmak pozostawia właśnie totalny chaos w fabule.