Zaczęło się od nowej trylogii Lucasa, potem przyszedł Avatar Camerona. Teraz czas na
Prometeusza.
Wizualna oprawa, generowana przez komputery jest zbyt syntetyczna by zbudować klimat
filmu, zwłąszcza jeśli filmowi brakuje ciekawej historii i dobrej gdy aktorskiej.
Sam Scott nie zagwaratuje nam niestety dobrej zabawy.
Za scenariusz wzięli się bowiem ludzie o "Dzieci z Marsa" Disneya.... oraz seriali
telewizyjnych....
Wątpię też,czy Fassbender uratuje ten film od strony aktorskiej.
Podobno premiera filmu w Polsce opóźniona ze względu na Euro 2012.
Who cares for both...
W 2013 pewnie potną potną Prometeusza na części i będą go emitować w porze
dobranocki dla maluchów.
sf fan
Na razie nie mam sensu spekulować czy film będzie klapą czy nie , chociaż ci eksperci od Disneya , fakt budzą obawy.
Sam zwiastun film jest mega , ale nie zdziwię się jak ktoś Prometheus nazwie podróba Avatara.
Choć na film czekam z niecierpliwością.
Być moze, ale lepiej wydajmy opinie po obejrzeniu filmu bo tak wszyscy stajemy sie jebakiem teoretykiem aka erotomanem gawędziarzem. Pamietaj co mówili rosjanie: vodku nie prepijosz , wsiego nie prajebiosz
Nie będę polemizował, zbyt subiektywny ten twój wpis jest. Ok , ale ja o czym innym miałem. Jakiś ten twój wpis smutny jest, jakąś nostalgią z niego bije. Jeżeli twoim zamiarem miało być zniechęcenie to obejrzenia filmu to w moim przypadku prawie ci się udało. P.S. Piszesz who cares about EURO? - człowieku. nie pozostaje mi nic innego napisać jak i feel sorry or you. BIG UP!
nie do końca się zgodzę ze komputerowe efekty są zbyt syntetyczne
do czasu Dystryktu 9 też tak sądziłem ale zmieniłem zdanie
jeżeli w Prometeuszu efekty będą na równie wysokim poziomie to może dać radę
typowo efekciarskiej papki oczekuję raczej w Total Recall 2012
A tak, trzeba zaczekać do premiery, teoretycznie istnieje pewne prawdopodobieństwo, że Polska też ma szansę odnieść sukces w Euro12....;)