za dr Shaw biegającą na pełnym speedzie w tę i z powrotem po przebytej chwilę wcześniej cesarce, za sztampową Vickers i biologa ewolucyjnego, który jest idiotą - trzy punkty do tyłu. Ridley Scott jest naprawdę WIELKIM reżyserem, więc takich wpadek wybaczyć nie potrafię :-(
Ale największym idiotyzmem jest to że, Guy Pearce gra 90 letniego starca. Ani razu nie dano mu zagrać młodego człowieka.
Polecam Ci wersję filmu Giftbearer, tam jest dosyć długa retrospekcja w której aktor gra bez postarzenia :)
Tak, na samym początku filmu jest jego chyba z pięciominutowe przemówienie na temat moralności postępu nauki :)
Proszę bardzo, masz takie prawo, ale nie wiem czemu to robisz. W tej wersji filmu jest zaznaczone ze jest to fanedit, darmowy, można go pobrać z internetu, nawet jest ostrzeżenie żeby za niego nie płacić, pod warunkiem posiadania podstawowej wersji na DVD lub BluRay. Mimo wszystko polecam wszystkich bo ja po obejrzeniu go zmieniłem ocenę z 7 na 9, wyjaśnia sporo i usunięte są wszystkie głupoty.
To jakiś troll, który się pode mnie podszywa. Podobny awatar i praktycznie identyczny nick...
THIS. Mało tego. Za bezmyślne zdejmowanie kasków, bo 'przecież utworzyli tu specjalnie dla nas atmosferę', za chodzenie po obcej planecie praktycznie bez broni 'bo to wyprawa naukowa', za to, że dwie panny widząc, że w ich pobliżu (hm żeby nie spojlerować) pewna bardzo duża maszyna chyli się ku upadkowi - stoją i podziwiają, a dopiero praktycznie w ostatniej chwili decydują się uciekać... nie, trudno mi przeboleć, że twórca Obcego pozwolił sobie na takie 'wpadki' i potraktował widzów jak idiotów.
Co do zdjęcia kasków:
1. Skoro coś tam "w środku" wytwarza zdolną do życia atmosferę, to nie wykluczone że mogę znajdować się tam groźne dla ludzkiego zdrowia wirusy, bakterie, pierwotniaki i grzyby nie znane ludziom a dla nich groźne i które mogłyby być nie wykryte przez urządzenia na skafandrach i samego Davida.
2. Gdyby naukowcy nie zdjęli skafandrów a stwierdziliby że, tam coś tam "w środku" wytwarza zdolną do życia atmosferę, a więc może tam istnieć życie i ekosystem którego nie należy zanieczyszczać swoimi własnymi ciałami i zasługuje zbadanie w warunkach sterylnych.
3. Gdyby naukowcy nie zdjęli skafandrów a stwierdziliby że, tam coś tam "w środku" wytwarza zdolną do życia atmosferę, to jako dr Elizabeth Shaw zarządziłbym 2 godzinną "Dekontaminację", bo mogli przywlec jakieś mikroskopijne organizmy na skafandrach.
Inne głupoty:
1. Zdjęcie skafandrów przez ekipę ratunkową Milburna i Fifielda już u samych wrót tego "fortu, piramidy, świątyni, laboratorium czy ch** wie co to było).
2. Po katastrofie statki kosmicznego "Prometheus", włącza się dr Elizabeth Shaw alarm cyt: "defermetyzacja kombinezonu" (chodziło o pęknięcie hełmu, a po uporaniu się z Space Jockeyem w scenie w której płacze ma nagą dłoń z pierścieniem dr Hollowaya. (zauważył ktoś- scena z tymi chmurami i kiedy dr Shaw płacze i przeprasza Hollowaya).
Inne niedorzeczności:
1. Doktor nauk biologicznych zabawia się z istotą wężopodobną, wiadomo większość wężów jest jadowita więc, raczej spokojnymi krokami nie odwracając wyszedłbym do wyjścia z tej komnaty.
2. Geolog mający doświadczenie w penetracji jaskiń gubi się w piramidzie i jeszcze jest wkurzony że, dla niego wszystko tam wygląda tak samo.
czyli wg ciebie film 10/10 gdyby nie te 3 wpadki?
ja bylem rozczarowany i to ostro
wiesz, tak naprawdę to powinnam dać mniej, masz rację, moje rozczarowanie było w sumie spore. Ale tak szczerze, to nie mam po prostu serca dać Scottowi kopa, choćby i zasłużonego - mam ogromny sentyment do niektórych jego filmów, więc postanowiłam mu wybaczyć "Prometeusza" i potraktować to jako chwilowe obniżenie lotów, zdarza się każdemu :-) Mięczak ze mnie, wiem, ale tak to bywa :-). Pozdro, biver.