no właśnie... skoro cała załoga (prócz Davida) spała przez 2 lata to jakim cudem główna bohaterka była wciąże w 3 miesiącu i na dodatek urodziła to "coś"?
A tak przy okazji. Na końcu "dziecko głównej bohaterki" jako wielkie monstrum zabiło tego kosmite i przez to narodził się sławetny Obcy. Wszystko okey, ale... ale w 8PN było ukazane jak w tym opuszczonym statku kosmicznym umieszczone było kilkaset kokonów z "łapami obcych"... czyli wychodzi na to że Obce sa samowystarczalne i nie potrzebują drugiego osobnika by się rozmnażać?...
Dla mnie to jest po prostu nieprzemyślane totalnie...Jeśli chodzi o zapłodnienie, to wydaje mi się, że Android dodał czegoś do picia partnera bohaterki, on ją zapłodnił i...? Nie wiem, tak zrozumiałam. Naprawdę fabuła powala idiotyzmem...
faktycznie! przeciez ten android podawał partnerowi wode z tym "czymś"... a to że była wciąże od 3 miesięcy to bzdura! :D
a;e dalej nie wiadomo jak rozmnożył się ten obcy...
ps. przyszło mi coś jeszcze do głowy. W filmie bohaterowie doszli do wnoisku że ci kosmici chcieli odlecieć z tej planety, ale coś ich zaatakowało... skoro obcy narodził się dopiero pod koniec tego filmu to co ich zaatakowało?
Fabuła może nie jest idiotyczna, jak napisałaś ale ma wiele szczegółów i przez to zapewne Scott'owi się pomeszało... stąd te niedociągnięcia :)
Obcy - masz na myśli ośmiornicę czy tego na końcu?
Może zaatakowało ich to oślizgłe coś, to samo, co oplotło członka załogi? Albo ten wirus z czarnej substancji (ale to jest chyba jedno z drugim powiązane...?) Nie wiem, cztery różne (?) gatunki obcych? Stwórcy, ośmiornica, ten "wąż" i końcowy potwór.
Może dla Ciebie nie, każdy ma swoje zdanie ;) Dla mnie był idiotyczny, biorąc pod uwagę geniusz scenariusza filmu "Alien"
a no tak, załoga tych kosmitów została zaatakowana przez te oślizgłe coś...
ale dalej nie widomo jak rozmnożył się ten obcy xd
Nie rozumiem. Przecież gość był zarażony tą czarną mazią przez androida, potem uprawiał sex z główną bohaterką, tak doszło do zapłodnienia. Ona była w ciąży która wyglądała jak trzeci miesiąc(tak powiedział David - From the look of it, three months so.), bo Alien się w niej szybko rozwijał. Sama powiedziała, że to niemożliwe bo odbywała stosunek 10 godzin temu.
Akcja 8PN odbywa się na planecie LV-426, zaś Prometeusza na planecie LV-223.
Z tego co pamiętam z filmu to fabuła trzymała się kupy. Pierwsza scena z filmu: wysłany przez obcych osobnik (ten szary nad wodospadem) wypija miksturę (jak się później okazuje i jak widać w tej pierwszej scenie - pod jej wpływem zachodzi znacznie przyspieszona ewolucja/mutacja organizmów), co zapoczątkowuje eksperyment obcych na planecie Ziemia (początek hodowli organizmów, w tym ludzi). Z wykopalisk na Ziemi (jaskinie w różnych częściach globu) możemy dowiedzieć się, że obcy prowadzili badania i wspierali/kierowali ewolucją gatunku ludzkiego - na freskach/płaskorzeźbach widoczne są akty spotkań pierwotnych ludzi z obcymi. Dalszy rozwój fabuły mówi nam, że efekty eksperymentu obcych (tzw. konstruktorów) na Ziemi nie spodobały się im w pewnym momencie (ewolucja nie poszła tak jak zamierzali? ludzie stali się potencjalnym zagrożeniem?). Efektem tego było zaplanowanie destrukcji gatunku ludzkiego na planecie Ziemia. I teraz ta planeta gdzie toczy się cała akcja - najprawdopodobniej była to baza wojskowa/wypadowa (dosyć blisko Ziemi ja na warunki kosmosu) gdzie przygotowywano się do akcji "Zgładzić felerny eksperyment - Ludzkość" (dlaczego nie chcieli niszczyć całej planety Ziemia - może by nie tracić cennego pola badań). W związku z tym obcy tworzyli broń, która miała ludzi wytępić (na podstawie tej czarnej mazi przyspieszającej ewolucję). Jednak coś poszło nie tak i ich broń wymknęła się spod kontroli jeszcze w bazie wojskowej i pozabijała tamtejszych obcych (te dziwne węże co zaatakowały niektórych członków ludzkiej załogi). Nie do końca rozumiem motywy tego cyborga, który dodał tą maź (przyspieszanie ewolucji) do drinka faceta, a później ten zapłodnił swoja żonę (być może cyborg będący na usługach tego miliardera staruszka musiał przetestować, czy ta maź uratuje jego Pana - staruszkowi nie zostało wiele czasu). Wytłumaczenia przyspieszonego rozwoju ciąży u Pani Naukowiec upatruję w tej mazi od "szybszej mutacji".
Oczywiście to moje spostrzeżenia i wnioski na temat filmu. Nie każdy musi się z tym zgadzać. Sądzę jednak, że taka interpretacja jest jak najbardziej logiczna, pasuje do treści przedstawionych w filmie, a także do wymownego (powiązanego z mitologią i stworzeniem człowieka) tytułu.