Wiem, wiem... Film o przemijaniu, o tym jak nieistotne sprawy mogą nam utrudnić życie etc. Dla mnie, mimo wszystko, był to film o tym jak dziadek jedzie na kosiarce. Jedzie, jedzie, jedzie, zatrzymał się, potem znów jedzie, jedzie, zatrzymał się, jedzie, jedzie, dotarł na miejsce - THE END... 3/10
Nie da się ukryć, że tak właśnie wyglądał ten film.
Każdy film da się tak streścić :)
Idzie, gada, gada, jedzie, gada, gada, strzela, jedzie, gada, koniec. :)
I po raz setny piszę to samo... To film obyczajowy!!!
czemu... czemu...!!! O filmie obyczajowym piszą, że mało akcji, o komedi, że nie poważny, o dramacie, że nie śmieszny...
Są filmy na które najlepiej patrzeć z bliska, pod mikroskopem, fragment po fragmencie, są też takie, na które spogląda się z daleka (pomijam - "jedno i drugie", oraz - "nie patrzeć najlepiej w ogóle)
Na ten film moim zdaniem patrzy się z daleka, z dystansu.
Istotna jest sama jazda (i w niej jest sens).
Tło jest tu pierwszym planem, a pierwszy plan - tłem.
Takie jest moje dość bełkotliwe zdanie.
Drgogi aitorze tegoż tematu. To nie jest film o przemijaniu - a przynajmniej nie jest to jego głownym tematem! To film pokazujacy jak łatwo jest zerwac nam dialog z druga osoba i ile potem trudnosci spotyka nas, jesli chcemy go odbudowac. Poza tym 9trzymajac sie juz watku dialogu0 film pieknie pokazuje nam jak rozmowy z ludzmi wypelniaja nam zycie- jak dzieki temu uczymy sie wrazliwosci i rozumienia innych. Radze obejrzec ten film ponownie!
:)
Dla mnie jest to film o przemijaniu. Pójście w tym interpretacyjnym kierunku jest moim zdaniem najciekawsze.
No ale mnie nie interesuje to co Lynch chciał powiedzieć:
"Po to jest tekst, żeby go samodzielnie rozwiązywać – autor to okoliczność przygodna, niekonieczna. "
-"co jest najgorsze w starości"
-"w starości najgorsze jest to, że pamięta się młodość"...
Piękny film...
Zgadzam się ze wszystkimi, dla mnie film traki o, nudnawy, bo mozna było trochę ciekawiej sens filmu uchwycić, ale za przekaz dla mnie na +. Podobała mi się przypowiastka o dzieciach co łamały patyk.
pchomir, jeśli to naprawdę wszystko co dostrzegłeś w tym filmie, to idę o zakład, że masz ciągle rozwarte usta.
a do tej jazdy cała gama emocji, obrazów, przyczyny tej peregrynacji; dla mnie to ciepła opowieść o przemijaniu, miłości, przywiązaniu, wybaczaniu.
chyba się nie spodziewałeś, że zza krzaka jakiś zeschizowany karzeł wyskoczy?
sęk w tym ze nie wszystkie filmy sa dla wsztstkich. jeden szuka w filmie wartkiej akcji, efektow, krwi itd a drugi dostrzeze magie w dziedku jadacym na kosiarce zeby pogodzic sie z bratem:) ja naleze do tej drugiej grupy
to byl przyklad:) jakbym mial sie zaglebic w temat podzialu i roznorodnosci kina to zapewne wyszloby dlugie opowiadanie
To fajnie.
Jak jednak sam z doświadczenia wiesz - w internecie różni ludzie się trafiają, więc ostrożności nigdy nie za wiele...