Jak sam tytuł wskazuje jest to prosta historia. Nie ma w tym filmie nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz rewelacyjnych nowatorskich pomysłów. Ale to kawałek bardzo "humanistycznego" prawdziwego kina. Wiara w człowieka, przebaczenie to "banały" ale często zapominane i w kinie i w życiu. Poza tym ten film ja odbieram jako pouczający symbol odnoszący się do drogi życia każdego. Bohater mimo tego, że wszyscy odradzali mu wyprawę stał przy swoim, nie pozwolił potem podrzucić się samochodem. Gdyby przyjechał z kimś autem nie zrobiłoby to takiego wrażenia na bracie. Człowiek musi mieć właśnie taką SWOJĄ drogę. Dla mnie 7 /10
I te zachwyty kończącego swój żywot człowieka nad prostymi rzeczami jak deszcz, bezchmurne niebo nocą, kładące się łany żyta na pola i w finalnej scenie siedzenie bez zbędnych słów przy bliskich - rzeczy tak często niedoceniane. :)
Tak... Ten film jest doskonałym przykładem, że ciekawa produkcja niekoniecznie musi być pełna nagłych zwrotów akcji, strzelanek, wrzasków.... Musi natomiast mieć w sobie to "coś", i niewątpliwie "Prosta historia" to miała. Nie mówiąc już o pięknych widokach...