Obraz opowiada historię starszego mężczyzny, który po 10 latach postanawia odnaleźć brata, żeby się z nim pogodzić. W tym celu udaje się w długą podróż na... traktorze, podczas której rozmawiając z napotykanymi ludźmi wspomina swoje długie życie. Film ten cechuje powolna narracja, prostota fabuły, za pomocą prostych środków, w wzruszający sposób opowiada o rzeczach najważniejszych w życiu człowieka (osobiście przypomina mi trochę arcydzieło I.Bergmana - "Tam, gdzie rosną poziomki"). Na uwagę zasługuje też przepiękna muzyka i zdjęcia wzmacniające emocjonalny oddźwięk u widza. Osobiście film bardzo mi się podobał, obok "Człowieka słonia"i "Twin Peaks" (serial) to moja ulubiona pozycja z dorobku Davida Lyncha, całkowicie pozbawiona pretensjonalności, sztuczności, dziwactw, przemocy i okrucieństwa, cechujących jego niektóre filmy: "Blue Velvet", "Dzikość serca", "Zagubiona autostrada".