Miły przyjemny film z dobrą puentą i pokazanie istoty braterskiej miłości pomimo różnicy jaka zaistniała między braćmi. Sam mając brata nie odczuwam na pewno jeszcze czegoś takiego ale oglądając to zmusiło mnie do refleksji na temat tego jak to kiedyś bd się odczuwało to, że ma się brata.
Ja ogladajac ten film doznalem jakby wewnetrznego oczyszczenia... zeby bylo ciekawiej wczoraj obejrzalem po raz pierwszy w zyciu Liste Schindlera. Zabieralem sie do niej od jakichs 15 lat ale zawsze cos mnie irytowalo, odpychalo... Dzis wiem ze do niektorych filmow trzeba dojrzec. Po obejrzeniu wczoraj Listy a dzis Prostej historii cos we mnie peklo... i cos sie urodzilo. Te dwa filmu sprawily ze spojrzaelem na swiat i pewne kwestie zupenie inaczej. Te filmy daja nadzieje i wiare ze kazdego czlowieka stac na dobro i poswiecenie. Gdyby tylko wszyscy ludzie potrafili myslec i czuc...
Lynchowi i Spilbergowi musze podziekowac... stworzyli wg mnie przejmujace arcydziela kinematografii.
Co do Listy Schindlera to oglądałem kiedyś dawno jeszcze jako dzieciak i pewnie wtedy ten film odebrałem płytko na pewno nie tak jak teraz bym go odebrał jednakże odrzuca mnie od niego to, że średnio przepadam za filmami wojennymi do tego jest czarno-biały. To prawda film pokazuję coś pięknego jednakże ja jestem sceptycznie nastawiony do ludzkich zachowań zwłaszcza tych bezinteresownych dlatego nadzieją mnie on nie napawa ale pokazuję mi coś co chciałbym widzieć częściej.
O podobnej tematyce czyli zachowaniach jakich mało w tym wypadku o przyjaźni jaka normalnie wydawałaby się mało prawdopodobna polecam film Dersu Uzała