Film o życiu, ale bez…życia. Obraz miał zadatki – patrząc na scenariusz – na to, by poruszyć swoim wyrazem, przekazem widza, ale niestety wszystko zostało zmarnowane. Film tak się kończy, jak i zaczyna nie dając w pełni odpowiedzi na nurtujące nas pytania odnośnie dalszych losów bohaterów. Jedyny plus to naprawdę niezła kreacja (chyba pierwsza główna rola) Aleksandry Nieśpielak. U mnie tylko 3. na 10.
Ja lubię dramaty i uważam ,że polskie są niezłe, ten film oceniam na 6/10 , faktycznie Pani Aleksandra Nieśpielak, którą wcześniej znałam tylko z "Zostać miss", naprawdę spisała się świetnie, bardzo współczułam odgrywanej przez nią bohaterce..Niestety bardzo irytował mnie jej filmowy syn , pewnie to był jego debiut, ale grał bardzo sztywno , wręcz recytował swoje kwestie ..również ta młoda dziewczyna grająca Rosjankę zagrała naprawdę dobrze.