Jako fan Stathama po obejrzeniu Transportera i Adrenaliny uważam że film jest dobry. Najlepszy od kilku lat w jakim grał..
Czegoś mi w tym filmie brakowało. Jakiegoś konkretnego kierunku w którym film by zmierzał. Zero zaskoczenia. Film kończy się jakby w połowie, właściwie to brak zakończenia. Momentami nudny. Ale i tak jeden z lepszych filmów z ww. tylko to żadne pochlebstwo, jako że Statham gra ostatnio w samych szmirach. Od czasów Angielskiej Roboty (2008), żaden film z jego udziałem nie wywarł na mnie pozytywnego wrażenia.
Zakończenie jest właśnie takie, aby można było kontynuować przygody skośnookiej i protektora. Ogólnie to i mnie jakoś słabo przekonuje, żeby dobry wojak w zamian za 'uratowane' swoje, jedno życie chciał zabijać po drodze masę ludzi. Czytając sam opis pomyślałem: 'czego to oni nie wymyślą, jakaś kumulacja'. Nie dość, że koleś zadarł z ruskimi, to jeszcze z glinami i chińczykami. W następnej części byli by pewnie jeszcze Indianie, geje i hodowcy jedwabników oprócz w/w trójkąta. Dużo akcji, ale jakieś to wszystko mało sensowne. Ostatnio scenariusze wyglądają tak, że im więcej trupów tym słabsza akcja niestety.
Kurde oglądałem wersję na rynek rosyjski (napisy w filmie itd) i chyba coś tam było zmienione bo mi z kolei film wydał się kupy nie trzymający (mimo że lubię takie bzdurne filmy za miło spędzony czas przed tv). Pierwsze wrażenie to tak jak by ktoś wyciął z np 2 godzinnego filmu z pół godziny i nie przejrzał jeszcze raz czy się kupy trzyma... Moja wersja miała 01:30:22. Może o to chodzi że ktoś ocenzurował i dlatego moja wersja to największa lipa jaką do tej pory oglądałem ze Stathamem?