Czy tylko mnie zastanawia dlaczego japończycy nie przecieli tej drabiny składającej się z lin, podczas bitwy? Przecież mogli zrobić to niejednokrotnie. Przed amerykańskim szturmem lub tuż po nim. W trakcie filmu widzieliśmy jak podbiegali oni do krawędzi przepaści i strzelali do naszego sanitariusza, który ratował kolejnych kompanów. Wystarczyło przeciąć drabinę by uniemożliwić Amerykanom kolejny atak. I w cale by przy tym nie ryzykowali. Zamiast tego widzieliśmy ponowiony jankeski szturm i rekord Guinnessa w liczbie uratowanych żołnierzy przez jednego człowieka w czasie drugiej wojny światowej. Takie..to nie logiczne troszkę...
W rzeczywistości urwisko miało 1/3 wysokości pokazanej w filmie. Oznacza to, że również sieć (stosowano takie dla schodzących ze statków na barki desantowe żołnierzy) jest pomysłem dramaturgicznym. Film zawiera więcej bezsensownych scen, choćby w czasie ataku dowodzący oficerowie i podoficerowie są obok siebie. Kto zatem prowadzi żołnierzy? Ponadto lotnictwo amerykańskie jest praktycznie nieobecne, a bombowce nurkujące mogły precyzyjnie zniszczyć japońskie umocnienia.