...dlaczego jest to stosunkowo mało znany film.Przecież to jeden z najlepszych obrazów
jakie w ogóle powstały.O wiele lepszy od przereklamowanych a znanych.Podobał mi się
np.o wiele bardziej niż sławetne Przeminęło z wiatrem czy Kleopatra, w których postawiono
po prostu na rozmach.Dlatego wszystkim,którzy go nie znają polecam ten
przepiękny,wzruszający film-i jeśli komuś się podoba niech robi to samo
Nie oglądałem Przeminęło z Wiatrem jak i Kleopatry. Jedyne, co mogę powiedzieć jako argument, dlaczego film jest mało znany to może to, że nie ma w nim efektów specjalnych, wartkiej akcji i całej reszty, która wylewa się z ekranu dzisiejszych filmów. Mi osobiście "Przebudzenia" dały potężnego kopa emocjonalnego. De Niro powodował u mnie płacz podczas wielu scen i nie wstydzę się do tego przyznać mimo że jestem facetem - wzruszyłem się. Robin Williams dowiódł jak świetnie radzi sobie jako niby taka prosta postać na ekranie, gdy ujrzałem jego grę dostrzegłem, że to wcale nie łatwe. Najważniejsze jest jednak to, co wyniosłem z tego filmu i wiem, że nigdy nie zapomnę tego obrazu
Ten film zawsze będzie niżowy bo brak mu tego, czego oczekują od kina dzisiejsi, najczęściej młodzi widzowie, ale dla mnie fabuła i aktorstwo stoją wyżej niż efekty. Gdyby mieć konkretne scenariusze w dzisiejszych czasach i poziom produkcji jak z owego filmu nie potrzebowalibyśmy efektów. Mam nadzieję, troszeczkę pomogłem Ci zrozumieć w czym leży sprawa.
Wiesz,zdaję sobie sprawę,że jest to film trochę niszowy ale z drugiej strony jak do tej pory wszystkie osoby,które dzięki mnie ten film obejrzały reagowały w podobny sposób-przejęciem i wzruszeniem.Nawet 17-letni syn znajomych,po którym można by się spodziewać czegoś innego.Więc wydaje mi się,że jest coś na rzeczy i chodzi raczej o reklamę tego filmu-sama po raz pierwszy obejrzałam go zupełnie przypadkowo.Po prostu ktoś mnie zaprosił-w innym wypadku film pewnie przeszedłby obok mnie,tak słaba reklama u nas była.Nawet kiedy powtarzano go w TV to zwykle o późnej porze,w jakichś cyklach typu Kino Koneserów,co mogłoby sugerować,że jest to jakiś strasznie trudny film dla wybranych.Na początku np.moja mama też tak sądziła dopóki jej po prostu na siłę nie posadziłam do oglądania.Tych hektolitrów łez które wylała po prostu nie da się opisać-ręczników w domu zabrakło.A z kolei takie nędze jak Titanic reklamowane są wszem i wobec.Więc moim zdaniem to chyba to,choć ciągle nie do końca rozumiem powody
Titanic nie jest zły, ale muszę się zgodzić, że zbyt często jest emitowany, a przez to wielu z nas ma na sam dźwięk muzyki odruch wymiotny. Mój brat na przykład nie mógł wysiedzieć przy Przebudzeniach. Ciągle pytał "i gdzie ta świetna gra aktorska", wytrzymał do momentu jak De Niro się przebudził i wyszedł z pokoju. Dla niego film był po prostu nudny. Ja jednak nigdy nie zapomnę sceny jak pierwszy raz przywitał się z matką zaraz po przebudzeniu, chęci wyjścia na spacer i walki ze strażnikiem - jego twarz wtedy była taka bezradna... O tym filmie wiele można pisać, ale mnie najbardziej cieszy, że są ludzie, którzy zauważają takie obrazy i chętnie je oglądają.