Pamiętacie jak Jesse i Celine poznali się w pociągu? Jak spędzili czas w Wiedniu? Pewnie niejednemu marzyło się właśnie takie podróżowanie i poznawanie nowych ludzi. To był fantastyczny film. W drugiej części mamy powtórkę z rozrywki. Tu Paryż zastępuje uroczy Wiedeń. I ponownie para porusza różne kwestie dotyczące meandrów życia. Tak jak za pierwszym razem i tu wyczuwałem w ich rozmowach świeżość, natchnienie. I to niedokończone zakończenie. W trzeciej części bardzo wiele się zmieniło. Jesse nie opuścił Celinie w Paryżu i zamieszkali razem. Mają dzieci. Jesse zostawił dla życia z Celine swoją rodzinę w Stanach. Widać w tej części, że czas odciął na nich piętno. Ich wspólna podróż po Grecji przesiąknięta jest problemami. Są ze sobą, ale coraz więcej ich dzieli. Punktem kulminacyjnym są słowa Celine, że już nie kocha Jesse'iego. Na końcu filmu wydaje się, że para się ze sobą pogodziła, ale czy tak jest w rzeczywistości, czy kolejne problemy nie zakończą ich związku? Nie wiem. Być może nigdy się nie dowiemy. Dla mnie ważny w tym filmie jest aspekt czasu, przemijania. Wydawało mi się kiedyś, że Celine i Jesse to mogłaby być para idealna. Związek, który poradzi są z wszystkimi problemami. A tu widać, że piękne rozmowy w Wiedniu i Paryżu, to tylko teoria. Jak łatwo można zwieść się ich rozważaniom. Przemiana, którą przeszli jest uderzająca. W tym filmie trzeba opowiedzieć się po stronie Jesse'iego lub Celine. Lubię filmy takie, jak Przed północą. Filmy przegadane, w których treść, przekaz są ważniejsze od akcji i efektów specjalnych. Gdy oglądam trylogię Linklatera przypomina mi się też inny film Zapiski z Toskanii. Ale to już temat na inną dyskusję. Mam nadzieję, że Jesse i Celine znaleźli rozwiązanie swoich problemów i pozostali razem. W końcu uczucie, które ich połączyło, powinno przetrwać.
Może to głupio zabrzmi ale ja nie chciałem zamieszczać recenzji filmu tylko zwrócić na coś uwagę.
Więc może zacytuje, według mnie istotne informacje.
..."Jak wszyscy podkreślają, trzeci film z serii jest najbardziej osobisty, co nie oznacza jednak dosłownego przenoszenia życia na ekran. Ale i Hawke, i Linklater mają za sobą rozwody, obaj zajmują się dziećmi z poprzednich małżeństw. Delpy także ma kilkuletniego syna, wychowuje go z partnerem w Los Angeles, gdzie obecnie mieszka. – Moje własne doświadczenie macierzyństwa jest odmienne niż Celine – mówi aktorka. – Moja sytuacja jest zupełnie inna. Ale nie sądzę, żebym mogła napisać wszystkie te sceny związane z macierzyństwem, gdybym nie wiedziała, co to znaczy. Musiałabym zrobić dogłębny, hmm… research"...
"Ale nie tylko Hawke i Delpy przenieśli na ekran swe doświadczenia, pierwszy film był inspirowany historią, która zdarzyła się samemu Linklaterowi. Możecie to przegapić, jednak „Przed północą” dedykowany jest Amy Lehrhaupt, to ona była pierwowzorem Celine; dziewczyna, którą przed wielu laty Linklater spotkał w sklepie z zabawkami w Filadelfii. Spacerowali i rozmawiali przez całą noc i w przeciwieństwie do bohaterów „Przed wschodem słońca” wymienili się telefonami. Po kilku listach i rozmowach stracili ze sobą kontakt, ale nocne spotkanie zainspirowało reżysera do stworzenia „Przed wschodem słońca”. Dopiero trzy lata temu Linklater odkrył, że Amy Lehrhaupt zginęła w wypadku motocyklowym w maju 1994 roku. ..."