PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=665080}

Przed północą

Before Midnight
7,0 31 708
ocen
7,0 10 1 31708
7,8 31
ocen krytyków
Przed północą
powrót do forum filmu Przed północą

Nigdy nie widziałam tak pięknego filmu. Nie chodzi mi tu jedynie o "Przed północą", ale o całą serię. Wszystko zaczyna się od pięknej, romantycznej bajki, która w
realnym życiu raczej nie ma szans, żeby się wydarzyć. I, co ważne, to nie sama fabuła przyciąga, ale tematy poruszane przez Jessiego i Celine. Tematy, z którymi każde
z nas może się w jakiś sposób utożsamić. Kolejna część to wciąż bajka, ale już przemieszana z prozą życia, niby odnajdują się po latach, ale oboje mają już swoje
życia i teoretycznie nic więcej ich nie łączy poza tą jedną piękną nocą, która miała miejsce dziewięć lat temu. I w końcu ostatnia część, kiedy to naszą dwójkę dopada
rutyna i zdajemy sobie sprawę, że bajka się skończyła, że "i żyli długo i szczęśliwie" ma blaski, ale ma też całe mnóstwo cieni, że "na zawsze" wcale nie oznacza
bezstresowo i bezkonfliktowo. W którymś momencie "Przed wschodem słońca" Celine mówi, że konflikt jest potrzebny. Bo bez konfliktu nie ma pełnego porozumienia,
bez konfliktu człowiek dusi wszystko w sobie.

Podoba mi się to, że Celine i Jesse cały czas ze sobą rozmawiają. Ten film to jeden wielki dialog i potok myśli, poruszanie kwestii ważnych i mniej ważnych w życiu
każdego człowieka. Cieszę się, że tak bardzo rozwlekło się to w czasie, bo możemy obserwować głównych bohaterów borykających się z innymi problemami.

Nie wiem, jak reszta dziewczyn tutaj, ale ja z Celine mogę utożsamić się co najmniej w 90%, jeśli chodzi o charakter, poglądy czy sposób myślenia i chyba właśnie to
mnie tak bardzo w tym filmie urzeka. Lubię bajki, lubię patrzeć na "księżniczki" odnajdujące swoich "książąt z bajki", podoba mi się idea tej pięknej miłości, ale ta seria
to jedna z niewielu, która pokazuje, że nawet do idealnej bajki wkrada się proza życia, ale to wcale nie oznacza nic złego.

Mam nadzieję, że za dziewięć kolejnych lat obejrzymy kolejną część, w co wątpię, ale byłoby miło :)

ocenił(a) film na 8
masquerade__

Pieknie to napisałaś,ja w 95 kiedy powstała pierwsza czesc miałem 16lat i pamiętam jak bardzo marzyłem aby przeżyć coś takiego i o dziwy stało się,spotkałem jak i główny bohater miłość swoiego życia w pociągu,cudowne lata spędzone razem,magiczny okres w moim życiu.Niestety nie miałem tyle szczęścia co Jesse i moia Celine w ostatniej czesci w ostatniej scenie wstaje i odchodzi od stolika.Seria to jest zdecydowanie moją ulubiona Love Story a z bohaterami zżyłem sie emocjonalnie,tym bardzie w sercu zrobiło mi sie ciepło i miło gdy zobaczyłem ze po momencie zawahania Celine zostaje przy stoliku .

wildecard

Przykro mi, że tak się stało. Ja do mojego pociągu dopiero co wsiadłam, ale mam nadzieję, że ta podróż nigdy się nie skończy, bo chyba nigdy w życiu niczego nie byłam tak pewna jak tego, że właśnie usiadłam koło mojego Jessego i nie mam zamiaru z tego pociągu wysiadać :) Ma nadzieję, że jeszcze Ci się poszczęści. Trzymam kciuki :)

ocenił(a) film na 8
masquerade__

dziekuje bardzo,jestem optymista a tobie życzę wielu wspaniałych lat w jego towarzystwie:)

ocenił(a) film na 7
masquerade__

,,Wszystko zaczyna się od pięknej, romantycznej bajki, która w
realnym życiu raczej nie ma szans, żeby się wydarzyć."
Słucham? Nie widzę przeszkody, aby takie coś mogło zdarzyć się w prawdziwym życiu (przynajmniej jeśli chodzi o samą 1 część). Z resztą, nie wiem czy wiedziałaś, ale pierwszy film jest oparty częściowo na prawdziwym wydarzeniu :)
Mi natomiast w trzeciej części nie podobały mi się ostatnie sceny. Celine zaczęła się zachowywać jak typowa irytująca kobieta, męczyło mnie oglądanie ostatnich scen i jej ponurej twarzy.

PinkySuavo

Czyli jesteś typowym facetem, który jest zachwycony, dopóki jest "bajka", ale kiedy wkracza szara rzeczywistość i kobieta okazuje się nie być Wenus zrodzoną z morskiej piany, a po prostu człowiekiem, robi się poirytowany i rozdrażniony? Tak przynajmniej wynika z Twojej wypowiedzi, ale oczywiście mogę się mylić.

ocenił(a) film na 7
masquerade__

Nie, po prostu diametralnie się zmieniła porównując 1,2 a 3 część; ze swego [według mnie] unikatowego JA wyszła typowa, nieróżniąca się od innych osoba, która potrafi narzekać i robić problem z niczego (chodzi o ostatnie sceny). Jakoś Jesse potrafił być w porządku do samego końca, a ona nie? Może i był to jej pojedynczy wybryk, ale to wystarczyło, abym ostatnie chwile z tym filmem spędził zirytowany.

ocenił(a) film na 10
PinkySuavo

Chyba jesteś typowym facetem... zrozumiał bym ten argument "wyszła typowa, nieróżniąca się od innych osoba, która potrafi narzekać i robić problem z niczego" gdybyś ocenił ten film nie wiedząc o istnieniu dwóch poprzednich częściach natomiast jeśli patrzeć na całą trylogię to ta część paradoksalnie jest najlepsza. Pierwsza część mówi o zauroczeniu , druga o przyjaźni natomiast trzecia o związku... czwarta może będzie o miłości. Dlaczego Jess był w porządku do samego końca... na serio pytasz? Bo to Celina nie wytrzymała, i mu w końcu wygarnęła. Dla nie pojętnych to tak wygląda kłótnia. Lecz po takiej kłótni, to i może i faktycznie będzie to ich najlepsza noc.

masquerade__

Mnie sie najbardzie podobala część pierwsza która rzeczywiście jest jak najbardziej urokliwa bajka, druga była mniej bajeczna a bardziej żywiołowa, trochę konfrontacji wprowadziło dużo energii do obrazu. Najbardziej za to zasmuciła mnie część trzecia, sumie sama nie wiem dlaczego. Pewnie dlatego że tak doskonali pokazali że nieważne od jak pięknej bajki zaczyna się związek, to każdy przechodzi przez podobne kryzysy, smutki kompromisy... że ludzie gdzieś zatracają sens i to pierwsze "bajeczne" uczucie i to mnie osobiście strasznie zdołowało.

ocenił(a) film na 9
masquerade__

Już się wypowiadałem na temat tego filmu - pozytywnie. Ciebie zaczepię o to utożsamienie z Celine. Widziałem scenę przy stole w której wszyscy uczestnicy obiadu wydają się mi do bólu miałcy. Takie potwory z koszmaru, które omijałbym z daleka (Celine też taka jest). Ja bardziej cenię w tym filmie, że ludzi do bólu prostackich twórcy „Przed północą” pokazują z sympatią. Gdyby Jessie i Celina potrafili ze sobą zagrać zamiast prowadzić szczere rozmowy o „francuskiej dupie” byliby bardziej ludzcy. Ich prawdziwe nieszczęście zaczęło się w „Przed północą” od pomysłu na „romantyczny” dzień w hotelu, bez dzieci, zresztą pomysłu ich greckich znajomych.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones