Rok 1962, Kryzys Kubański (zagrożenie wojną jądrową). Znany reżyser kiepskich horrorów Larry Woolsey, wykorzystując globalną panikę, przygotowuje film o napromieniowanym 'Człowieku Mrówce' i planuje z premiery zrobić wielkie przedstawienie. Naprawdę dobra komedia, 2 godziny czystej rozrywki, zwłaszcza spektakl mistrzowsko przedstawiony. Dużo śmichu i dobrej zabawy. Nawet zagrożenie nuklearnym atakiem ZSRR ukazane dość realnie jak i z przymrużeniem oka. Do tego energiczny (i jak zwykle robiący wrażenie) John Goodman w roli reżysera. Polecam, zwłaszcza tym którym przypadł do gustu 'Ed Wood' Tima Burtona.