nie ma to jak angielska komedia kryminalna typu Guy Richie. Porachunki, przekręt, Rock n rolla, przekładaniec, zgon na pogrzebie.
Ten jest akurat jak słabsze filmy Guya. Mniej błyskotek dialogowych, za to scenariusz mniej karkołomny.Reżyser udowadnia, że zna się na robocie.Ten film jest jak Talking Heads bez Davida Byrne'a.Good night and good luck, esforty. 6/10