nie wiem dlaczego ale lubię filmy, których akcja rogrywa się w szpitalach psychiatrycznych... może dlatego, że widz obserwuje tę ciemną stronę natury ludzkiej... tutaj bohaterki nie są psychopatycznymi zabójcami, więc ta mroczna strona nie jest tak bardzo widoczna, ale za to widzimy zwykłe młode osoby borykające się z depresją, problemami z dostosowaniem się do jakiś norm... i to jest właśnie fajne...zwykli ludzie z tak naprawdę zwykłymi problemami... świetna jolie i przyznaję z ciężkim sercem,że rzeczywiście przyćmiła ryder...