Po nocy na ziemi zrywają się uśmiechnięci i wyprostowani. W pełnym słońcu. Z wodą zostawioną na tymże słońcu. Ale wszystko przebiło to, gdy zostawiają rannego pilota samego, aby iść do wyimaginowanej kopalni.
He he ,tak z tym pilotem scena porażająca... No cóż , dało radę policzyć naiwne wątki ale pomimo oglądało się go nawet przyjemnie... Taki film na luzie...