Jeśli już miałem wahania nad oceną tego filmu, to jedynie czy nie ocenić by go jeszcze niżej. To naprawdę nieudany film i chyba jedynie całkiem niezły wygląd tych potworów i znośnie zakończenie odrobinę go ratują.

Oczywiście od początku wiadomo z czym nam przyjdzie się zmierzyć. Będzie to tani horrorek o wszechpotężnych siłach ze stereotypowymi postaciami i odrobiną taniego humoru. I tak rzeczywiście jest. Fabuła jaka jest każdy widzi. Ogląda się to jak setki tych kiczowatych horrorów, w których budżet nie pozwala poszaleć, a obsada aktorska nie pozwala przywiązać się do odgrywanych przez nią postaci.

Demoniczne zło zamieszkujące podziemia? Ile razy już to widzieliśmy? I niestety wiele razy widzieliśmy to lepiej zrealizowane niż w "Lurking Fear". Jest to po prostu sprawdzony, zły film. Po prostu pewniak w tej kategorii. Ekran zewsząd zalewa przeciętność. Od pewnego momentu uwięzieni zostajemy wraz z bohaterami w kościele w towarzystwie grzmotów i błyskawic i już do samego końca filmu tam przebywamy. Po prostu nie da się nie zanudzić. Stereotypowi, aż za bardzo wyraziści bohaterowie nie budzą naszej sympatii. Dlatego też jest to bardzo nudny spektakl. Nawet mimo tego, że nie trwa za długo, całe szczęście.

Jedną z niewielu, moim zdaniem, pozytywnych stron filmu jest charakteryzacja tych umarlaków. Wyglądają rzecz jasna strasznie kiczowato, ale jakże uroczo. Trudno mi się przyczepić. Kiedy bohaterzy trafiają pod ziemię i zapoznają się z całą "rodzinką" ogląda się to całkiem przyjemnie. Mimo wszystko, film mimo nieco ciekawszych akcji pod koniec, ostatecznie kończy się bardzo sztampowo. Cholera... ileż to już razy widziałem jakiś horror zakończony pożarem?!

Moja ocena: 3/10.