Hero i ten film to takie same dno!!!szczególnie początek. Nie da się tego oglądać!!!
Idź na ławkę pod blok, walnij se piwo, a jak je skończysz zobaczysz dno. I to będzie prawdziwe dno. No chyba, że to Matrix, więc może to będzie wieczko?
Obrażasz chińskie filmy nazywając je matrixami, bo stosowały te efekty na długo przed Matrixem... Obrażasz chińskie filmy porównując je do Matrixa. Obejrz jeszcze raz Hero i TEN film, i tym razem włącz myślenie i zmysł estetyczny. A i pamiętaj: surrealistyczne walki tam to tylko dodatek nadający koloryt... Zresztą to nie walki, to taniec. W Matrixie była to jedynie jatka dla jatki (choć nie twierdzę, że mi sie nie podobałą :)
pzdr
Matrix to mój ulubiony film i dlatego nikt nie powie że nie jestem obiektywna, kiedy powiem że Przyczajony... jest niesamowity. Moim zdaniem obu filmów nie da się ze sobą porównywać bo mimo wspólnych cech takich jak niewiarygodne sceny walk, bardzo się różnią. Przyczajony tygrys jest subtelny i piękny natomiast Matrix to zupełnie inna bajka. Zresztą jak pierwszy raz obejrzałam ten film to też niezbyt mi się podobał ale po drugim seansie zmieniłam zdanie.