Naprwdę spodziewałem się po tym filmie o WIELE więcej.Wszyscy naokolo podniecają się jego głebią i doskonałością,ale ja naprawdę nie widzę w tym"dziele" nic nadzwyczjnego.Ten film jest po prostu nudny i biedny,nie ratują go ani pękne krajobrazy ani świetne skądinąd sceny walk.Porównywanie tego gniota z Matrixem to istna profanacja,Matrix miał jakieś przesłanie,wartką akcję,skłaniał do refleksji."Przyczjony tygrys...",jezeli ma jakiekolwiek przesłanie,to chyba głęboko zamaskowane,ja go nie skumałem.Oczywiście zaraz ktoś mi tu nabluzga,że jestem głupi i nie znam się na kinie,bo "13000 ludzi postawiło ten film obok takich dzieł,jak TAXI DRIVER,czyOJCIEC CHRZESTNY"
To fajnie,powiedzcie mi jeszcze,że ta kicha jest lepsza od Czasu Apokalipsy,Plutonu,JFK i Born on the 4th of July...Jak chcecie filmu z przesłaniem,to polecam choćby GHOST IN THE SHELL,film z gatunku anime(tak,tak, to te "ryssunkowe bzdury" z Japonii),który jest bardziej prawdziwy niż ta kicha z Tajwanu.