Przyczajony tygrys, ukryty smok to film o którym jest ostatnio dość głośno. Wydaje mi się, że film na to zasłużył. Baśniowa historia krążąca wokół miecza, zwanego Zielonym Przeznaczeniem opowiedziana jest bez pośpiechu. Może się więc wydawać, że czasami w filmie niewiele się dzieje i jest po prostu nudno. Ale film broni się czymś innym, a mianowicie pięknymi krajobrazami Chin. Od półpustyń do bambusowych lasów - wszystko wspaniale przedstawione i pokazane. Sztuki walki przypominają prędzej taniec, balet niż prawdziwą walkę i mają w sobie olbrzymie piękno. Muzyka jest świetna, zresztą dostała Oscara, chociaż ja bym prędzej go przyznał Gladiatorowi. Film ten na pewno zapada w pamięć na długi czas - ciężko przejść obok niego z obojetnością. Ocena 8-/10.