Na ten film trzeba patrzeć bardziej przez pryzmat rozrywki niż wgłębiać się w jakiś przekaz.
To koleny film mówiacy o tym jaka to miłość nie jest ważna itd. Czyli nic niezwykłego .
Za to za sceny walki nalezy się wielki plus bo są naprawdę wysmienite.
No i to kino azjatyckie.
I patrząc też z tej strony trzeba innego podejścia..
Czy ja wiem... Dla mnie to również to film o zagubieniu, buncie młodej Jen. A miłość możę i jest tematem banalnym, ale ta pomiędzy Yu Shu Lien i Li Mu Baiem jest przedstawiona tak subtelnie, że zupełnie się tego (banału) nie czuje.
masz racje . film nie jest banalny-jest piekny. a piekno nigdy nie jest banalne