Za co ten Oscar??? Mimo licznych efektów specjalnych nie udało się autorom przenieś Matrix-a na "troche" starszy grunt... Dla mnie film jest nudny i zdecydowanie mu czegoś brakuje!!! Może to właśnie próba naśladowania amerykańskiej produkcji tak negatywnie nastawiła mnie do tego filmu??? Nie jest to wcale ambitny film i nie polecam go kinomanom!!!
ehhh ten matrix i matrix! jakie nasladowanie? czlowieku najpierw poczytaj troche na temat legend japonskich a zwlaszcza chinskich; jesli juz mowimy o "nasladowaniu" (jak to ladnie ujales) to raczej matrix czerpie duzo z kultury wschodu
Zgadzam sie z slayd.Ogladając ten film byłeś uprzedzony,a powinienes patrzec nie na efekty specjalne lecz na treść filmu,która jest moim zdaniem piękna.
nie no na to nie wpadłem, mam nadzieję, że nie próbowali naśladować Matrixa, bo inaczej ten film by mi się nie podobał. Tak na marginesie to mitologia wschodnioazjatycka liczy kilkaset lat :)))) ale co tam
Nie ma to jak prawdziwy,razowy kinoman! Wszędzie, nawet w najbardzioej niepozornym miejscu odnajdzie ukryte odniesienia do takich dzieł jak matrix. Nawet w chińskiej baśniowej produkcji opartej na legendzie z przed wieków :) Chylę czoła takim kozakom.
popieram (prawie) całkowicie tzn. te efekty specjalne może i liczne ale nie idzie to w parze z ich jakością, słaby film
dostał oscara tylko i wyłącznie ze wzgledów polityczno gospodaczych to jest cała prawda. Oscary rozdają skorumpowane pryki nie ogladające filmów.
ten film jest okrutnie nudny, drętwe teksty, historia do chrzanu. Legenda o popielu byłaby ciekawsza. Osobiście nie dałem rady tego obejrzec do końca ani nawet do połowy. Filmy z bruce leem sa 00razy ciekawsze.
Nie wiem jak wy, ale ja nie ufam nikomu kto używa zwrotu "To jest cała prawda".
"!!!ZA CO OSCAR?!!!"
Za wyobraźnię, świeżość, niebanalne treści, fenomenalne sekwencje walk, ciekawą fabułe, niezłe aktorstwo (jak na film ze Wschodu), nowatorskie i przełomowe podejście do gatunku, który zszedł na psy. "Wo hu cang long" nadał nową jakość i głębię płytkim scenom walk spotykanych w filmach kung-fu.
"When it comes to emotions, even great heroes can be idiots"
Nie wiem ile filmów z Azji widziałeś, ale aktorstwo jest tam na wysokim poziomie. obejrzyj raz jakiś film z Hong Kongu, czy Japonii bez Łubudubu i jeszcze raz oceń grę aktorów.
Podaj mi parę dobrych tytułów, jak możesz, przyznaję, że nie jestem ekspertem we wschodnim kinie (ciężko dostępne), a chętnie bym się "doedukował" w tym zakresie. Albo link do jakiejś listy, czy coś w tym rodzaju. Dzięki. Miałem przedtem na myśli, że w znanych mi filmach z Hong Kongu aktorzy grają dziwnie (no, może po prostu "inaczej" ;) Ale faktem jest, że niewiele ich widziałem (może po prostu trafiałem na słabsze produkcje?).
Doskonale to rozumiem. Azjatyckie kino pojawiło się u nas stosunkowo niedawno. To kilka filmów, które przynajmniej na mnie zrobiły wrarzenie:
http://www.filmweb.pl/Moonlight,Express,%281999%29,o,filmie,Film,id=104623 [www.filmweb.pl/Moonligh ...]
http://2046.filmweb.pl/2046,%282004%29,o,filmie,Film,id=3486 [2046.filmweb.pl/2046,%2 ...]
http://www.filmweb.pl/Droga,do,domu,%281999%29,o,filmie,Film,id=30622 [www.filmweb.pl/Droga,do ...]
http://www.filmweb.pl/Zawie%B6cie,czerwone,latarnie,%281991%29,o,filmie,Film,id= 31273 [www.filmweb.pl/Zawie%B6 ...]
Dzięki. Postaram się dostać je w swe łapska i obejrzeć. Szkoda, że są tak ciężko dostępne (w wypożyczalniach DVD praktycznie brak "nieamerykańskiego" kina, ale od czego jest e-mule ;)