Film jest jak baśń. Przynajmniej ja mam takie wrażenie. Wszystko jest takie obce i niecodzienne. Super sceny walki, bardzo ładne zdjęcia, krajobrazy, kolory itp. Muzyka jak najbardziej dopasowana, skrzypce i wschodnie dźwięki doskonale pasują do dziejących się rzeczy. Najciekawszy moim zdaniem był wątek miłosny na pustyni i scena walki pośród drzew z niesamowitą muzyką. Film momentami amerykański, ale przymykam na to oko. Tylko strasznie nie pasował mi amerykański dubbing, jeśli to był w ogóle dubbing bo się nie przyglądałem. Ale ogólnie bardzo fajny film.