6,9 84 tys. ocen
6,9 10 1 83588
6,7 29 krytyków
Przyczajony tygrys, ukryty smok
powrót do forum filmu Przyczajony tygrys, ukryty smok

plusem są sceny walki. minusem - dla mnie - hm... fabuła. film dla mnie nielogiczny. pomijając fakt, że sama historia jest dla mnie niezrozumiała (o co chodziło głównej bohaterce, Małemu Smokowi???), to jeszcze zastanawia mnie jedno - przecież ta wojowniczka (nie pamiętam imienia, chodzi mi o tę "siostrę" Małego Smoka) widziała Łasicę u Małego Smoka, z pewnością ją rozpoznała, skoro rozpoznała ją na plakacie, to czemu nie zareagowała? rozumiem, że chciała chronić dziewczynę, że miała nadzieję, że wróci na złą drogę, ale chyba tych samych uczuć nie żywiła do Łasicy?! sądząc po tych wszystkich słowach o zemście...

ocenił(a) film na 10
okapika

"(o co chodziło głównej bohaterce, Małemu Smokowi???), " - A w którym momencie? Ja za pierwszym razem nie wiedziałem tylko dlaczego skoczyła (teraz uważam, że chciała w ten sposób odpokutowac swe winy).

"przecież ta wojowniczka (nie pamiętam imienia, chodzi mi o tę "siostrę" Małego Smoka) widziała Łasicę u Małego Smoka, z pewnością ją rozpoznała, skoro rozpoznała ją na plakacie, to czemu nie zareagowała" - Nie Łasicę, tylko Lisicę. I nie rozpoznała ją na plakacie. Plakat (raczej list gończy) był podpisany, stąd wiedziała, że to Lisica. U Jen jej nie rozpoznała. Pozdrawiam

okapika

prosze bardzo:)
1 - Mloda wojowniczka chciala po prostu sama decydowac o swoim losie. W tym wieku to przeciez normalne ze sie czlowiek buntuje itd.

2 - Shu Lien rozpoznala lisice ale wiedziala ze reagujac nieodpowiednio moze zaszkodzic rodzinie Jen.

Jak sie spi na filmie to trudno go potem uznac za fascynujacy:P pozdro

Pablo_28

nie spałam :D dziękuję Wam za wytłumaczenia, niestety muszę przyznać, że niezbyt mnie one przekonują. Co do młodej wojowniczki - może rzeczywiście chodziło o chęć decydowania o samej sobie, ale trzeba przyznać, że robiła to w dosyć dziwny sposób. też jestem nastolatką, ale uważam, że ona zachowywała się nienormalnie. a jeśli chodzi o Lisicę (dziękuję za sprostowanie imienia), to zawsze można było urządzić zasadzkę na nią, tak by na dziewczynę nie spadło rzadne podejrzenie. oczywiscie nie chodzi o to, czy chęć zemsty (a może unieszkodliwienia przestępcy?) jest słuszna, tylko o to, że bohaterowie, którzy deklarowali chęć zabicia Lisicy, zachowują się, jakby im wcale na tym nie zależało.

okapika

Oczywiscie ze sie zaczaili na lisice (spalas:) a konkretnie wtedy gdy Jen wychodzila za maz. Poza tym zemsta nie byla tematem przewodnim filmu. Na Przyczajonego patrzy sie nie tylko oczami jezeli rozumiesz o co mi chodzi:)
Co do zachowania Jen... z wlasnego doswiadczenia wiem ze robienie glupstw mamy juz wpisane w nature. Jezeli uwazasz to za nienormalne to zgadzam sie z toba co do Jen ale w takim wypadku o nikim nie mozna powiedziec ze jest normalny:) pzdr

Pablo_28

ha! a jednak nie spałam :) mi chodziło o to, czemu się wcześniej nie zaczaili. zresztą, o ile mnie pamięć nie myli, na tym ślubie stwierdzili, że raczej nie uda się im zobaczyć Lisicy. i jaka z tego zasadzka? :P Jednak idei tego filmu nadal nie rozumiem :/. Dziękuję wszystkim, którzy podjęli miłą i kulturalną dyskusję w tym temacie :).