Dno totalne. "Przyczajony..." zebrał wszystkie wady filmów karate, pseudointelektualnych nudziarstw, Matrixa i romansów. U nas to przebój, a skośnoocy słusznie kręcą nosem - długie i nudne dialogi, filozofia Wschodu infantylna, w wersji dla Amerykanów.
Do tego - walki baśniowe, ale pokazane realistyczne - trudno w nie uwierzyć.
Nomenklatura - brak mi słów. Miecz Zielonego Przeznaczenia. Niech mi ktoś powie - co to jest Zielone Przeznaczenie i co mam zrobić, żeby mnie nie dopadło?
Jest to film dla licealistów z ambicjami - takich, co uwielbiają gry komputerowe, ale wydaje im się, że zdolni są do głębokiego filozofowania.
Zapłaciłem za bilet 19 złociszy, a bawiłem sie za jakies dwa pięćdziesiąt.
porażenie emocjami.
Jesli Ci żal 19 zł na dobre kino to kup sobie bułke za 90 gr. To film dla koneserów. Jest wielowżtkowy i wielepoziomowy. Przedewszystkim traktuje o umyśle i jego możliwosciach, a nie o mieczu i "zielonym przeznaczeniu". Zwiększ swoją percepcję, wrażliwość, przestan patrzeć oczami i... obejrzyj go jeszcze raz. Marchello
Strawa dla koneserów
Możliwości umysłu? Toś mnie, bracie, oświecił. A ja myślałem, że chodzi o możliwości łydek. Pewnie to całe bieganie po ścianach musiało mnie zmylić.
Wielowątkowość? Wielopoziomowość? Rzecz względna. Dla jednych wielo, dla innych niewielo. Przyznam się, że jestem w stanie ogarnąć więcej. Przypomnij sobie "American Beauty", a może zrozumiesz, czego brakuje "Smokowi". Czym różni się film, w którym wszystko do siebie pasuje, od takiego, który jest tylko zbiorem scen, dobrych zdjęć i nudnych dialogów.
Cóż, podejrzewam, że dłużej i mądrzej mógłbym opowiadać o mojej bułce niż ty o "Smoku", ale to oczywiście tylko przypuszczenie.
I jeszcze jedno, Marchello. Bułka za 90 groszy? Mam wrażenie, że Twój piekarz wciska Ci kit, podobnie jak twórcy "Smoka" i ta polonistka, która z niewiedzy lub dla żartu nauczyła Cię pisać "przede wszystkim" łącznie.
Ale to wszystko nic, najważniejsze, że jesteś szczęśliwy. Koneserze Marchello. Dobrze Ci życzę, a ty w zamian, proszę, uszanuj moją odmienność. Ja nie chcę Twojej percepcji, Twojego umysłu, Twojej wrażliwości - ja się przed tym będę bronił rękami i nogami, będę gryzł, pluł i szczypał.
Wtrącę tu moje trzy grosze
Marchello trochę przesadził, nie jest to film TYLKO dla koneserów (ja tam się za konesera nie uważam), ale faktem jest, że aby go w pełni zrozumieć i docenić trzeba mieć co najmniej mgliste pojęcie o kulturze Orientu (albo choć o azjatyckim kinie). A tego, jak przypuszczam, nie posiadasz, gdyż w przeciwnym razie nie dziwowałbyś się tak nad nazwą "Miecz Zielonego Przeznaczenia".
Another brick in the wall. Nie wiem jak ty, bracie, ale ja, gdy mi się nie podoba film, który zdobył tyle nagród i wyróżnień na całym świecie jak ten, to go oglądam jeszcze raz. A potem jeszcze raz. Jeżeli za trzecim razem mi się nie spodoba, wtedy dopiero wygłaszam publicznie moją nieprzychylną opinię.
To tyle ode mnie, pozdrawiam.