dlatego jednak rozczarowanie, mimo, że wiele lat b. chciałem zobaczyć ten film.
To i tak oceniłeś dość wysoko. Ja tego opowiadania chyba nie czytałem, o filmie nic nie wiedziałem, na okazję obejrzenia go nie czekałem, a zęby mnie bolały, gdy to oglądałem. Proza Lema, tak przejrzysta, prosta, harmonijna, klarowna, w naturalny sposób skłaniająca do przemyśleń, zawsze była przez naszych filmowców przekształcana w jakieś tandetne, krzykliwe, histeryczne dziwactwo.
Zgadzam się. Znając opowiadanie trochę inaczej się oglądało film.
Polecam "pozytywnie zakręcone dziwactwo" wg Dzienników gwiazdowych.
http://www.filmweb.pl/serial/Ijon+Tichy+-+gwiezdny+podr%C3%B3%C5%BCnik-2007-4352 29
Dzięki! :) Tak, widziałem gdzieś w sieci ze dwa odcinki tego serialu -- trochę nie miałem czasu/nastróju/okazji się wciągnąć, ale może kiedyś wrócę.
Ja chyba u Lema wolę te dłuższe formy -- bo chyba w ogóle wolę powieści od opowiadań. Podobała mi się amerykańska ekranizacja "Solaris".