Obejrzałem z przypadku i łza mi się w oku z tęsknoty za VHS zakręciła! To film z innych czasów, kiedy ludzie byli tak spokojni, że tego typu produkcję określali mianem "sensacyjna". Dzisiaj jesteśmy przyzwyczajeni do montażu "dynamicznego" rodem z MTV, gdzie ujęcie trwające ponad 5 sekund to dłużyzna. Wiem, wiem, czasy się zmieniają... i t.d., ale obraz taki jak ten ogląda się z równym zaangażowaniem jak kryminały z lat 60-tych, które są poprawne, ułożone, jednak poza nielicznymi wyjątkami nie są w stanie zaangażować nas emocjonalnie. Żeby być całkiem uczciwym w stosunku do przeszłości, muszę uściślić - nie są dziś w stanie nas tak zaangażować tak, jak kiedyś potrafiły to robić, ale warto pamiętać, że przecierały szlaki do dzisiejszego kina.
Na ile im się to udało, ocenią dzisiejsi widzowie.