Zapewne dlatego, że wtedy film nabiera jeszcze większej "głębi". Świetne zdjęcia i gra aktorska, ale tragiczna muzyka oraz płytka fabuła. Poza tym chłopak w białych butach na dzikim zachodzie wygląda jak Marty z "Powrotu do przyszłości", co psuje cały klimat.