przemoc domowa, psychiczna, ok, jest godny temat, ale w sposób jaki krąży i krąży wokół niego reżyserka jest mdły i na siłę, i podkreślanie na każdym kroku, że macho ma zapędy gejowskie też jest tu nachalne, aż.. po pewnym czasie kiedy bohater znów wymienił imię Branco, to czułem już zażenowanie, serio? innych historii nie miał?, urodził się tylko po to aby wielbić tego Branco..?