Film całkiem udany, ale dziwie się ludziom, którzy uważają Franza za pozytywnego bohatera. Były ubek, żyjący z niepełnoletnią, mordujący w imię jakiejś sprawiedliwości. Możemy go oceniać jako postać zbuntowaną, w jakimś stopniu rozdartą, ale na pewno nie pozytywną. Państwo nie wiedziało, co zrobić z pracownikami UB (w filmie mówi się że było ich 50 tysięcy), bo byli to zbrodniarze, ale jednak działający na usługach swojego kraju i w tym punkcie "Psy" się sprawdzają. Natomiast to że Franz stał się idolem popkulturowym młodych ludzi lat 90. nie najlepiej świadczy o odczytywaniu tych kwestii przez widownie. Może być w tym wina Lindy, który potraktował tę postać zbyt groteskowo, zrobił trochę z niego szpanującego rzezimieszka, a był tu materiał na postać wręcz tragiczną.