PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=812823}

Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)

Birds of Prey (And the Fantabulous Emancipation of One Harley Quinn)
5,9 63 919
ocen
5,9 10 1 63919
5,3 48
ocen krytyków
Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)
powrót do forum filmu Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)

A media na całym świecie są tym zszokowane. I nic dziwnego bo jeszcze parę dni temu donosiły o świetnych wynikach przedsprzedaży i ogromnym oczekiwaniu światowej publiki na ten film... a parę dni temu jak gdyby nigdy nic piszą o tym, że na film nikt nie poszedł i szukać dla tego filmu wymówek.

Filmweb obwinia kategorię R, jakby nie ona miała być głównym atutem filmu i jakby w jakikolwiek sposób zaszkodziła ona w sukcesie obu części Deadpoola oraz w jeszcze większym i niedawnym sukcesie Jokera.

Nie drogie media, to nie jest prawdziwa przyczyna porażki tego filmu. I tylko wy i ludzie którzy wierzą w rozsiewane przez was bzdury jesteście zaskoczeni klęską BoP w box office.

Ja nie jestem. Bo youtube wiedział co ten film czeka. I wiedział czemu. Tak jak wiedział jak potoczy się ostatni sezon gry o tron, czy ep.9 gwiezdnych wojen na długo przed premierą. Takie kanały jak doomckock, geeks and gamers, worldclass bullshiters, nerdotic i wiele innych od dawna donosiły, że raporty o super wynikach sprzedaży biletów na BoP to kłamstwa. Tutaj niestety nie mogłem pisać z powodu bana na możliwość zostawiania komentarzy, ale na FB zaklepałem, że film zrobi klapę pod jednym z artykułów o tym jaki hype na jego punkcie panuje na bodajże naekranie.pl
Miałem rację. Mediom nie wolno ufać. Tak samo kłamały, że Ep.9 pobił wszystkie rekordy przedsprzedaży nawet te endgame'u a potem się okazało, że film zarobił 50 baniek mniej niż poprzednia część na otwarciu. Mega rekord.

Teraz będą zmyślały powody dla których film przegrał: kategoria R, wredni faceci nie chcący oglądać żeńskich bohaterek kopiących tyłki (tak usprawiedliwiono klęskę aniołków charliego i terminator dark fap), zły miesiąc na premierę, marny horoskop, zła pogoda - wszystko tylko nie prawdziwy powód.

A prawdziwym powodem klęski tego filmu jest marketing. Reklamowano ten film otwarcie jako feministyczny i ukazujący prawdę o tym jakimi mizognidami są faceci. Adaptacje komiksów to filmy którymi głównie interesują się faceci. Więc oparcie marketingu o hasła typu "facet to świnia" i "to jest film feministyczny" było głupie i nie na miejscu. BoP i Harley to popularne komiksowe postacie, mało tego Harley miała ogromną rzeszę fanów głównie męskich po udziale w suicide squat. Gdyby nie reklamowali tego filmu wcale pewnie mieliby dwukrotnie większe przychody niż reklamując go w tak idiotyczny sposób. Co najlepsze widziałem mnóstwo relacji z pustych sal kinowych w ameryce w pierwszy dzień projekcji BoP i większość nielicznej widowni to faceci na każdym. A i tak media oskarżą mężczyzn, że nie poszli do kina bo boją się filmów o silnych bohaterkach (jakby kapitan marvel i wonder woman niedawno nie zarobiły gór kasy) bo kobiet o to, że nie poszły nie oskarży nikt choć poszło ich o wiele mniej niż facetów a to one były adresatkami filmu!

nie podoba mi się moda przedstawiania facetów jako największego zła tego świata która panuje w holywood ostatnio. Zwłaszcza białych facetów. Kapitan Marvel, terminator DF, aniołki charliego, disney sw, birds of prey, wonder woman - każdy film o kobiecych bohaterkach ma za antagonistę białych facetów. BoP poszły krok dalej i przedstawiły swoich antagonistów jako męskie szowinistyczne świnie których jedyną charakterystyką jest nienawiść wobec kobiet. Kiedy przeciętna wieczorynka ma bardziej skomplikowanych czarnych charakterów niż twój film to wiedz, że coś się dzieje.

Wiem, że nie każdy zgodzi się z tym co piszę. Nie można obudzić ludzi którzy udają, że śpią. Ale jeśli choć jednej osobie otworzyłem oczy na problem którego wcześniej nie dostrzegała to warto było się na hejt SJW narazić po raz setny:P

ocenił(a) film na 8

cóż to wolny kraj i każdy ma prawo do własnej opinii, nawet w przypadku tych tak głupich jak twoja

użytkownik usunięty
wiktor_486

świetna riposta chłopczyku, to wszystko na co cię stać? Weź idź zobacz czy mama nie wołała bo pewnie zupka stygnie

wiktor_486

Akurat chyba dziewczynko w tym wypadku, ale to nie zmienia faktu, że Rincewind85 ma racje i żadne obrażanie go tego nie zmieni.

Oglądamy te same kanały na YT. Dodałabym jeszcze do tej listy YoungRippa59, który jest dla mnie podstawowym źródłem informacji na temat oryginalnego materiału komiksowego filmowych postaci. Sama komiksów nie czytam. YR59 wrzucił trzy dni temu ponad godzinny materiał na temat genezy BoP. Nie zostawia też suchej nitki na strategii marketingowej tej produkcji. I zgadzam się z Twoją oceną utraty na znaczeniu głównych mediów. Ale oni chyba tego jeszcze nie zauważają, albo nie chcą zauważyć.

użytkownik usunięty
descolada

Wiesz nie byłem w stanie wymienić wszystkich kanałów wartych uwagi i potrafiących otworzyć oczy. Youngrippa śledzę od stosunkowo niedawna, ale też polecam bo facet jest bardzo konkretny. I dobrze widzieć inteligentnego, mającego ogromną wiedzę o komiksach ciemnoskórego amerykanina. Nie z powodów żadnych równościowobzdurowych. Po prostu dzięki niemu mam pewność, że nie tylko "białych facetów" wkurza obecna chora moda holywood na przedstawianie płci męskiej w tym kolorze jako potworów i zmienianie kolorów i płci postaci dla punktów poprawności politycznej. A sądząc po ilości subów i lajków pod jego filmami nie jest w tym sam.

Z kanałów których nie wymieniłem a myślę, że warto (skoro już polecamy sobie) to Clownfish tv - wydają się zwyczajnym małżeństwem które po prostu mówi co myśli, nie wiem lubię tą ich "naturalność". The quartering... prowadzący mnie wkurza, ale mówi często mądre rzeczy, osobiście dla mnie to taki nerdotic (na początku mi się mylili:P) tylko gorszy:P

E;R który ostatnio chyba mniej nagrywa, zrobili na niego straszną nagonkę w necie (że niby naziol bo się z poprawności politycznej nabijał) ale jego recenzje avatara legendy korry, TFA, TLJ, serialu the watchmen, filmu deathnote czy porównujące deadpoola do one punch mana były moim zdaniem świetne
Dishonoured Wolf który zmienił nazwę i nie wiem czy jest jeszcze aktywny, ale jego recenzje też były spoko
a przede wszystkim mój wielki idol - Mauler. Renenzje TFA czy TLJ w wykonaniu tego faceta są chyba z godzine dłuższe niż same filmy. Ale moim zdaniem o wiele ciekawsze. Jest niesamowicie inteligentny, wnikliwy i cierpliwy. Ja niedawno w jeden wieczór napisałem recenzję Disney SW na 15 stron a4 a potem w drugi ją przetłumaczyłem żeby wrzucić na reddita więc też potrafię o tym gadać długo i mam mnóstwo argumentów, ale przy tym facecie jestem jak iskra stolec przy F.C. Barcelonie. Prowadzi transmisje ze znajomymi (zwykle wolfem, ale czasem zapraszają też np takiego doomkocka, robotheada czy critical drinkera - swoją drogą też 2 fajne kanały, albo jakieś zaprzyjaźnione youtuberki) nazywają się EFAP (every frame of pause chyba) gdzie dyskutują o filmach albo analizują filmiki innych youtuberów (krytykę krytyki TLJ w wykonaniu jenny nickolson którą nawet lubię jak nie mówi o gwiezdnych wojnach, krytykę recenzji czarnej pantery maulera w wykonaniu typa którego nicku nie pamiętam ale który potem dołączył do efapu co pokazuje, że ich celem nie jest atakowanie nikogo - czasami pocisną złośliwie, ale starają się trzymać rzeczowej analizy więc czasem ktoś kto trafi na ich radar zaprzyjaźnia się z nimi zamiast fochać) w każdy razie efapy w typowo maulerowym stylu potrafią dotyczyć 30 minutowego filmiku a trwać 6 godzinXD
Mauler to chyba jedyna obok neila degrasse tysona osoba której mogę słuchać 6 czy 10 godzin bez przerwy i sie nie nudzić

I niestety tylko żadnego dobrego kanału prowadzonego przez kobietę nie mogę polecić, jest kilka które widziałem m.in. na efapach i mają dużą wiedzę i potrafią ciekawie opowiadać, ale żadnej nicka nie zapamiętałem:( no That Star Wars Girl jedna chyba była....

Dzięki za polecenia, część znam, do części zajrzę. Jeżeli chodzi o kanał prowadzony przez kobiety, to mogę spokojnie polecić Beyond The Trailer prowadzony przez Grace Randolph. Ma co prawda swoje fiksacje związane z reprezentacją, ale są do pominięcia. Ma natomiast dość dużą wiedzę na temat komiksów, jest ewidentnie oczytana. Ale przede wszystkim jest bardzo dobrym źródłem informacji na temat kulisów produkcji filmowych. Informacje podawane przez Grace, tu na FW pojawiają się z dwudniowym opóźnieniem.
Ach i taka mała perełka Implicitly Pretentious. Analiza psychologiczna i symboliczna MCU na poziomie prawie poetyckim.

użytkownik usunięty
descolada

Ja generalnie wymieniałem takie trochę "fandom manacowe" kanały. Jak odchodzimy od tego (pozytywnie negatywnego:P) tematu to myślę, że mogę polecić hello future me - ma fajne przemyślenia o lore, światach i postaciach. O ile pamiętam to właśnie on nagrał świetną analizę psychologiczną azuli z avatara ostatniego władcy wiatru.

A z kobiet częściowo poleciłbym jenny nicholson, ale podpadła mi materiałami o gwiezdnych wojnach... chociaż jej odcinki o parku jurajskim czy prequelach harry potera były fajne. Natomiast lindsay elise nagrywa bardzo fajne i pouczające filmy o bajkach/filmach itp w kontekście historycznym i takim dużo szerszym popkulturowym. Ciężko opisać, ale myślę, że warto obejrzeć - miło się jej słucha

ocenił(a) film na 8

Geeks nad gamers to ci co nakichali milion filmów o tym jaka Brie Larson jest zła i niedobra? Xd.

ocenił(a) film na 8

Masz rację. Problemem był słaby marketing, ale nie z powodu feministycznych treści, ale z tego powodu, że trailer nie pokazywały nawet zarysu fabuły, trailerów było mało i tytuł był za długi... Do tego Warner strzelił sobie w kolano i zamiast dać premierę w walentynki to dał z tydzień przed

użytkownik usunięty
FilmLord

Geeks and gamers robi wiele filmów na wiele tematów, a o tym, że brie jest fatalna wiele osób zrobiło wiele filmów i mają wiele argumentów więc nie widzę w tym niczego dziwnego.

Co do BoP napisałem o tym wiele ostatnio w innym miejscu. Jeżeli chodzi o ideologię w marketingu oceniasz z perspektywy polskiej gdzie problem jeśli istniał to był znikomy (u nas nie było woke ideologii związanej z filmem poza nim). Ja oceniam z perspektywy rynku amerykańskiego.

Ktoś próbował obalić moje zarzuty, że film próbował pokazać facetów jako złych i podłych tym, że byli celowo nierealistyczni i przerysowani i taki był cel filmu - pokazać nierealistyczną przerysowaną wersję faceta której nikt nie weźmie serio. Brzmi sensownie ale to argument wzięty z tyłka. Bo właśnie w marketingu - ustami Ewana Mcgregora czyli aktora w roli głównej męskiej postaci - wielokrotnie podkreślano, że ten film ma pokazać jakimi ch*jami są faceci i z czym przecietna kobieta musi mierzyć się w codziennym życiu. Czy te słowa sugerują, że miało być nierealnie i przerysowanie? Film był promowany jako feministyczny i antymęski nie on pierwszy nie on ostatni. Niedawno to samo zrobili z aniołkami charliego i skończyło się tak samo - klęską.

Druga sprawa. Jakieś 2 tygodnie reżyserka filmu pochwaliła się jak na spotkaniu z szychami z Warner Bros przedstawiała pomysł na film żeby zdobyć zgodę na kręcenie i budżet. Zwykle na takich spotkaniach przedstawia się bohaterów, zarys fabuły. Ona puściła montaż nagrań na których faceci traktują kobiety jak śmieci. Jego najważniejszym punktem było słynne nagranie trumpa chwalącego się jak lubi macać cipy kobiet bez ich zgody wykorzystując swoje bogactwo i pozycję. Prezentację zwieńczyła hasłem, że jej film ma na celu "zmiażdżenie patriarchatu". Czyli nie tylko marketing filmu był błędem jak początkowo myślałem. Jakaś franca jeszcze zanim zaczęto pracę nad filmem postanowiła, że będzie to film który ma pokazać mężczyzn jako zło z którym trzeba walczyć a kobiety jako ich niewinne ofiary, ale silne i niezależne oczywiście.

I teraz moje standardowe pytanie w tej chwili. Bo ten film na podstawie tej prezentacji powstał. Co by powiedzieli ludzie którzy go chwalą gdyby ktoś próbował uzyskać zgodę i środki wielkiego studia na film o facetach piorących kobiety po ryjach (bo bop to film o laskach piorących po ryjach kolesi) a w tym celu wykorzystał kompilację nagrań kobiet traktujących podle facetów. Np. nagrania które udowodniły, że choć amber heard zniszczyła karierę Johnego Deepa oskarżając go o przemoc i znęcanie się (i fałszując dowody - charakteryzatorka nałożyła na jej twarz efekty pobicia, amber pstryknęła sobie focię i wysłała do prasy z info, że mąż tak ją pobił) to ona biła jego, znęcała się nad nim psychicznie i śmiała mu się w twarz, że nie jest facetem bo pozwala się bić kobiecie (chciałą go sprowokować żeby mieć jakiś prawdziwy dowód na przemoc) i, że żaden sąd w ameryce nie uwierzy w jego słowa bo on jest facetem a ona kruchą kobietą więc ma go w garści.

ocenił(a) film na 8

Ale człowieka, który nie interesuje siŕ za bardzo i chodzi do kina ten raz na kilka miesięcy nie obchodzi czym reżyserka się pochwalił. Do niego dojdą plakaty, trailery, spoty, które albo były nieprzystępne albo ich w ogóle nie było. maximus_ Poziom filmu nie ma wpływu na zarobki w pierwszych tygodniach. Do tego nie jest taką klęską, bo był stosunkowo tani

użytkownik usunięty
FilmLord

Olaboga. Wiele problemów trapiących świat ludzi nie obchodzi co nie znaczy, że nie mam prawa o nich wspominać. Jeżeli ktoś będzie wolał żyć w ignorancji to jego sprawa, na szczęście nie każdy wybiera ją świadomie. Masz pełne prawo nie przejmować się tym, że w holywood istnieje kasta uprzywilejowanych hipokrytów których głównym celem w życiu jest kręcić filmy które mają wyprać ludziom mózgi by uwierzyli, że wszystkie kobiety są wspaniałe a wszyscy faceci to świnie i potwory. Ale ja mam prawo olać to co ty o tym myślisz i robić swoje. I mijasz się z sednem. Nie chodzi o to czym reżyserka się chwali. Chodzi o to, że przyznała otwarcie, że kręcąc film nie skupiali się na tym żeby nakręcić dobry film, żeby opowiedzieć ciekawą historię tylko żeby wciskać ludziom ideologię jakiejś nawiedzonej laski. To nie odosobniony przypadek takich filmów jest wiele w ostatnich latach. Wszystkie ponoszą klęskę w box office więc szkodzą same sobie i ich twórcom. Ale wiele z nich jest elementem większych, często uwielbianych marek a tym samym rujnują własność intelektualną kochaną od wielu lat. Nie musi cię to obchodzić, ale mi nie sap, że krytykuję najzwyklejsze w świecie bezczelne sk*rwysyństwo.

I nie ucz mnie ile film zarobił bo mam dość ludzi którzy oceniają sukces filmu odejmując budżet od wpływów z biletów.
Jeżeli zerkniesz na oficjalne dane film kosztował 85 baniek a zarobił 200. 115 milionów zysku - znaczy całkiem spoko, kto nie chciałby jednym projektem 115 milionów na rękę zarobić?

Ale to nie takie proste. Nudzi mnie powtarzanie tego samego, ale trudno jeśli ktoś z tego czegoś o kinie się nauczy to warto. Budżet który jest opublikowany to tylko i wyłącznie produkcja. Marketing ma budżet osobny który publikowany nie jest. Może być bardzo różny, zależnie od marki i studia które film kręci. Aczkolwiek taki najpowszechniejszy rozmiar budżetu na marketing to równowartość produkcji (czasem trochę mniej czasem nawet kilkukrotnie więcej). Z doświadczenia wiem, że ludziom się wydaje, że jak film kosztrował 300 baniek to marketing za 300 baniek to za dużo. Ale przywiązanie marketingu do budżetu produkcji ma sens. W ten sposób bardzo drogie filmy mogą a nawet muszą więcej wydać na reklamę bo muszą dużo więcej zarobić by no... zarobić. Mniejsze filmy aż takiej reklamy nie potrzebują, aczkolwiek plakatami oblepić kina na całym świecie muszą, nie licząc reklam w tv i necie, banerów na mieście itp. To się kumuluje, w samej Ameryce jest tysiące ogromnych kin, a w Europie czy Chinach? A przecież w każdym kraju trzeba reklamy opłacać osobno. W dodatku nie każdy zarobiony dolar wraca do twórców. Koszty dystrybucji, marże kin, podatki itp pochłaniają około 50% przychodu. Trochę więcej niż połowa wraca w przypadku rynku lokalnego (w przypadku holywood amerykańskiego) a trochę mniej niż połowa ze światowego.

zatem by obliczyć ile film zarobił (nie dokładnie, ale chociaż w przybliżeniu) mnożysz budżet razy dwa i odejmujesz otrzymaną wartość od połowy wpływów z biletów.
zatem 200/2=100 i 85 x2=170. 100-170= 70 baniek na minusie. Wynik jest tylko przybliżony mogli stracić 50 milionów a mogli i 90 zależnie od tego w jakim stopniu ich budżet na marketing odbierał od standardowego. Ale jedno jest pewne - ten film stracił a nie zarobił. A filmy kręci się by zarabiać.

Dla porównania Joker, film bez sexownej harley, też z kategorią R, bez premiery w chinach i też własność oparta o DC comics. zarobił miliard ponad przy 55 bankach budzetu. Zarobił około 400 baniek na czysto choć WB nie liczyło na niego zbytnio. Więcej zainwestowali w BoP bo większych zysków po tym filmie się spodziewali, Jokera tak troche na pożarcie rynku rzucili, media go linczowały, krytycy niedoceniali. Osiągnął sukces. Bo dobrym filmom sukces zdarza sie częściej niż filmom gównianym. Dałeś filmowi 9 znaczy, że ci się podoba, ale pamiętaj, że filmu nie czyni dobrym to czy podoba sie tobie. Ile potrafisz wymienić jego zalet uzasadniających tak wysoką ocenę? I nie zrozum mnie źle, podoba ci się to dałeś nie mam z tym problemu. P prostu nie próbuj mi wmawiać, że to dobry film jeżeli nie masz pewności czy potrafisz to dobrze obiektywnie uzasadnić.

użytkownik usunięty
FilmLord

a tak z innej beczki apropos madame bri. Nagrała ostatnio reklamę dla nissana. Oczywiście jak wszystko co ona robi musiało być Woke. I zadziałało tak jak można się było spodziewać - reklama ma 90% łapek w dół a 10% w górę, na oficjalnym nagraniu wyłączono komentarze bo tak dużo pozytywnych było. Jak ktoś śmiał krytykować tak wielbioną przez tłumy aktorkę która zamienia w złoto wszystko czego dotknie?

A co do Geeks and Gamers - byli jednym z kanałów przepowiadających klęskę BoP w box office gdy media donosiły o tym jaki to świetny wynik jest temu filmowi pisany. Dzień po premierze okazało się kto przekazywał obiektywne informacje a kto uprawiał niepopartą faktami propagandę próbując ludziom wkręcić, że film będzie dobry i tłumy czekają by go obejrzeć.

Ten film jest po prostu słaby, nie wiem po co dorabiać ideologię.

użytkownik usunięty
maximus_

ideologię dorobili do niego ludzie którzy go nakręcili i dlatego jest taki słaby i dlatego poniósł klęskę w box office. I najwyraźniej warto o tym przypominać bo nadal promile ludzi mają świadomość pełnego kontekstu klęski tego filmu. Im więcej ludzi widzi problem, im więcej będzie omijało takie patoprojekty tym prędzej holywood przestanie niszczyć marki kochane przez tysiące/miliony fanów od komiksowego BoP po Gwiezdne wojny tylko po to by promować ideologię SJW. Niby się uczą powoli, że "get woke go broke" to prawo natury a takich filmów jest coraz mniej, ale istnienie bop i fakt, że niedługo dostaniemy przygody jamesa bonda w którym zastąpi go w głównej roli czarna laska pokazuje, że nadal niektórzy muszą nauczkę dostać.

Ja po prostu starałem się go ocenić bez tego aspektu i pomimo tego i tak jest słaby.

użytkownik usunięty
maximus_

Nie wiem czy jest słaby pomimo tego czy w dużej mierze przez to. Gdyby poświęcono mniej czasu na polityczne bicie piany a więcej czasu na pisaniu ciekawej historii i rozwijanie bohaterów...

Fajnie za to zagrał Ewan McGregor.

użytkownik usunięty
maximus_

wiesz kilka osób fajnie zagrało, a ewan to dobry aktor szkoda tylko, że kazali mu robić z siebie błazna w wywiadach i recytować to co mu napisali....

ocenił(a) film na 7

Wydaje mi się, że największym problemem tej produkcji jest to, że postać Harley Quinn i ta neonowa, grafficiarska stylistyka będzie już do końca kojarzona z nijakim "Legionem Samobójców" aka "Legionem PG-13" i dlatego większość widzów skreśliła ten film już na starcie. Ja sam zabierałem się do niego jak z kijem do jeża i obejrzałem go na spontanie, po jakimś pół roku od premiery. Film mi się podobał.

użytkownik usunięty
Peter_Quinzel

to jest akurat bzdura bo właśnie po legionie Harley była największym wygranym - na haloween przez kolejne 2 lata 80% lasek w wieku od lat nastu do czterdziechy przebierało się za nią. A faceci byli nią jeszcze bardziej zainteresowani niż kobiety.

Jeśli cokolwiek jej zaszkodziło to właśnie, że zerwała ze swoim wizerunkiem z tamtego filmu, a nie to, że grała tą samą postać. Problem jest o wiele bardziej złożony oczywiście, ale po co się rozpisywać jak "get woke go broke" mówi na ten temat wszystko

ocenił(a) film na 7

przebrało się za nią, bo płynęła wtedy na fali świeżości i nie było wówczas innej silnej, kobiecej bohaterki. Nie mówiąc już o tym, że wtedy był hype na bycie "alternatywką". Zmiana wizerunku Harley nie jest moim zdaniem problemem, a wręcz przeciwnie- to ratuje w zasadzie cały film. Gdyby znowu jej postaci znowu opierała się na świeceniu tyłkiem w niebieskich majtkach i irytujących sucharów zbuntowanej 13 latki a la "smrodek zgonu", to nie wiem czy bym dotrwał do końca, bo w "Legionie Samobójców" dla mnie osobiście to co ona prezentowała to był festiwal cringe'u.

użytkownik usunięty
Peter_Quinzel

BOP to film dla nikogo.

Legion był fatalny ale akurat Harley jako postać i Margot jako aktorka dużo na nim wygrały.
Ty chwalisz, że BOP zerwał z wizerunkiem z legionu. Nie wnikam ile jest sensu w twojej logice bo masz prawo lubić to co chcesz. Ale faktem jest, że gdyby BoP miało być kolejnym spotkaniem z Harley z legionu to na film wybraliby się fani (płci obojga bo ogromna popularność jej cospleyu świadczy, że nie tylko męską uwagę przykuła czy ci się to podoba czy nie) tej jej wersji.

Ale BOP jawnie się reklamowało jako zerwanie z przeszłością i spotkanie z inną wizją tej postaci. Więc wszyscy potencjalni fani postaci z legionu stracili powód by ten film zobaczyć. Niektórzy go zobaczyli, ale jak pokazały liczby nie było ich wielu.

Fani komiksów nie mogli po tym filmie oczekiwać wiele i też się nie wybrali - i dobrze bo byliby rozczarowani. Ten film kradł z komiksów kilka postaci, ale nawet nie próbował oddać ich wizerunku dobrze już nie mówiąc o przygodach.

Czyli odpadają 2 duże fanbazy - kimiksowa i polegionowa.

Film nazywał się birds of prey. Gdyby częścią ekipy były jakieś bardziej popularne postacie albo te co dostaliśmy były grane przez bardziej znane aktorki to może sama magia postaci czy siła przyciągania aktorek zdobyłyby zainteresowanie widzów.

Ale margot robie chciała być gwiazdą filmu i nie chciała żeby ktokolwiek w obsadzie rzucał na nią cień stąd wzięli aktorki może nie jakieś złe, ale niezbyt znane szerszemu odbiorcy.

Fani kina kategorii R dostali w tamtym roku świetnego jokera przy którym BoP wcale nie wypadało ciekawie. Można powiedzieć, że gadam bzdury bo to moja opinia co jest ciekawsze a co mniej. Niby tak. Ale o tym co zaintrygowało ile osób dowodzą liczby. A Joker to wielki hit gdy bop to wielka klapa.

I last but not least. Harley to postać związana z jokerem. Podejrzewam, że większość ludzi którzy znają jej postać poza wersją która była w legionie rozumie to doskonale. Film z harley i jokerem mógłby mieć większą siłę przyciągania. Ale ktoś wolał emancypację harley od jokera i utopił na tym filmie sporo kasy.

A wracając do wizerunku harley. Podobał mi się jej tyłek w szortach w legionie. Widać mam mniej wysublimowany gust niż ty. Aczkolwiek chętnie był pogodził się z wymianą jej szortów na coś bardziej zakrywającego. Gdyby twórcy zrobili film o harley w którym wyglądałaby jak harley komiksowa. A tak? Film spodobał się tobie i garstce innych osób - zawsze coś. Ale biorąc pod uwagę jaki wynik osiągnąć miał a jaki osiągnął to trzeba powiedzieć, że nie spodobał się prawie nikomu. Ale nie mogło być inaczej gdyż tak jak mówię adresowany był zasadniczo do nikogo.

Bo nie sądzę by grono ludzi którzy marzyli o solowym filmie z harley z legionu ale szczelniej ubraną było szczególnie liczne.

ocenił(a) film na 7

no i tutaj powstaje pytanie, czy chodzi się do kina po to by oglądać tyłki i cyce aktorek czy jednak po to bo chcemy jakieś inne wartości dla siebie wyciągnąć z seansu? Ja w każdym razie wyciągnąłem - zobaczyłem Harley taką jaką chciałem od początku.

Ja się tam cieszę, że Leto przebrany za "Jokera" się nie pokazał ze swoim śmiechem przypominający dźwięk konającej kaczki się i skoro śledzisz losy takiego typu produkcji, powinieneś wiedzieć, że Jared się nie pojawił w BOP bo zrezygnował z dalszej współpracy ze studiem przez to, że z Legionu usunęli całą masę scen z jego udziałem, a nie wzięli innego aktora by utrzymać kompatybilność z Legionem.

Co do "innego Jokera klasy R" to nie porównywałbym tych dwóch filmów bo to są 2 inne uniwersa i 2 zupełnie inne klimaty, bo to trochę tak jak ja bym porównał "Piłę" bądź inny horror ze "Strasznym Filmem".

Uważam , że fajne było to, że komiksowa historia i postacie były zmienione tak by nie było 1:1 z komiksem bo to byłoby nudne. Przypominam. że Nolan działał na podobnej zasadzie tworząc storyline "Mrocznego Rycerza" i Jokera.

To, że coś się nie spodobało masowego odbiorcy moim zdaniem nie czyni żadnego filmu kiepskim. To jak z McDonaldem - czy to, że ludzie lgną do niego tłumami świadczy o tym, że nie wiadomo jak dobra restauracja? nie.

W sumie to jak teraz o tym myślę to uważam, że Birds of Prey nie dotarło do masowego odbiorcy głównie ze względu na kiepski i nieprzemyślany marketing, bo większość recenzji ma jednak jakby nie patrzeć pozytywne.

użytkownik usunięty
Peter_Quinzel

większość rezencji mieli pozytywne, ale wszystkie "woke" filmy mają generalnie pozytywne recenzje.

Co do tego na co do kina chodzą ludzie i po co. Ja nie oglądałem ani legionu ani BoP ani wielu innych filmów w poszukiwaniu w nich wartości. Szukałem rozrywki. I niestety w tych dwóch tytułach jej nie znalazłem. Po BoP niczego wielkiego nie oczekiwałem, ale na Legion szedłem z dużymi nadziejami bo trailer był super.

Są filmy po których wiele mądrego się nie spodziewali pewnie i może wiele mądrego w nich nie dostrzegają, ale jest ta głębia i wartość dodana w nich. Mówię tu choćby o MCU któremu hejterzy zarzucają płytkość i bylejakość bo najwyraźniej tych filmów nie pojęli (a niektórzy nawet ich nie obejrzeli).

Ty w poprzednim komentarzu nazwałeś harley z legionu silną postacią kobiecą. Długo walczyłem ze sobą żeby cię za to nie wyśmiać. Nie wiem czy w ostatnich latach były jakieś warte uwagi silne kobiece bohaterki. Alita batle angel jest ok, Gamora, Scarlet Witch i czarna wdowa też myślę. Nawet Peper Pots bym tu dorzucił. Ale nie było żadnej ponadczasowej bohaterki prawdziwie silnej. Było parę wydmuszek które jako silne bohaterki nam pchano - kapitan marvel, rey z gwiezdnych wojen najbardziej te dwie. Bo holywood myli silne bohaterki z OP bohaterkami. Prawdziwa siła tkwi w charakterze. Bohaterka nie musi być najpotężniejszą istotą we wszechświecie żeby była silna.

Hulk mógłby jednym ruchem zmiażdżyć kapitana amerykę jak robaka. Kto z nich przewodził avengersom i był ważniejszą postacią dla MCU i avengers jako drużyny? Kto był bardziej lubiany? siła to nie wszystko. Idioci (czyli np garniaki z disneya które wciskały nam, że pokochamy kapitan marvel bo będzie najpotężniejszą postacią w universum mcu) myślą że by postać była lubiana musi być silna a o jej sile jako postaci stanowi potęga jaką włada.


Dlaczego rozśmieszyło mnie nazwanie harley silną? bo była jak sam powiedziałeś świecącą tyłkiem w szortach i rzucającą sucharki ozdóbką filmu. I nie zrozum mnie źle - bardzo ją lubiłem w legionie. Ale nie była silną bohaterką.

Mam swoje dwa ulubione od lat przykłady silnych kobiecych bohaterek. Ale ten komentarz jest i taki za długi. Nim się o nich rozpiszę ciekawi mnie - skoro wspomniałeś o silnej bohaterce może powiesz kogo uważasz za najsilniejsze przykłady silnych bohaterek?

Według swoich własnych kryteriów. Jeżeli całkiem przypadkiem byłyby to rey i kapitan marvel to ok, nie zgodzę się, ale chętnie poznam Twoje uzasadnienie. Tak jak mówię dla mnie siła postaci wynika z jej charakteru a nie mocy. Ale nie musisz się ze mną w tej kwestii przecież zgadzać.

ocenił(a) film na 6

Encyklopedyczny przykład nieszczęsnego incela, który nic ale to nic nie rozumie z otaczającego go świata i przemian jakie w nim zachodzą, ale aż kipi z nienawiści i pogardy do kobiet i cierpi, bo ktoś w (bardzo średnim) filmie przedstawia mężczyzn w negatywnym świetle. Powiem szczerze - nie da się z szacunkiem i poważnie traktować kogoś kto aż tak bardzo mija się z rzeczywistością i tkwi mentalnie, emocjonalnie i intelektaulnie w głębokich mrokach patriarchatu i niczym nieuzasadnionego zadowolenia z siebie. Szkoda czasu- na szczęście takie osobniki są juz na wymarciu i wkrótce przeminą z wiatrem.

użytkownik usunięty
Soowka_Ninja

Taaaak ktoś skrytykował marny film którego bohaterkami były kobiety - musi być incelem.

Jak bohaterkami filmu są kobiety musisz go chwalić nawet jak nie jest dobry bo inaczej jesteś incelem tkwiącym w mrokach patriarchatu.


to, że gardzę marną scenarzystką, marną reżyserką i bohaterkami marnego filmu nie oznacza, że nienawidzę kobiet. Kobiety lubię, dlatego te wymienione tutaj zjechałem za to co odwaliły w tym filmie a nie za płeć. Jest pełno filmowych bohaterek które uwielbiam bo na to zasługują.
JAk ktoś chce nienawidzić nie potrzeba powodów, wystarczy pretekst, a jak widać bardzo chciałaś nienawidzić mnie. Ok. Tak z czystej ciekawości jak się czujesz z tym, że cały komentarz poświęciłaś chamskim pociskom pod moim adresem choć ja niczego złego nie napisałem o tobie? W sumie nadal jeśli się nie mylę w niczym cię nie zaatakowałem choć dałaś sama przyzwolenie na to atakując mnie? Ale wyjaśnia się dlaczego ten film tak ci się podoba. Był adresowany dla takich jak ty. Miał dodawać paliwa nienawiśći tak łatwo manipulowanych a już pełnych jadu osób szukających pretekstu, żeby sie na kimś wyładować.
Żegnam. Nie mamy o czym rozmawiać. A raczej ja nie mam ochoty rozmawiać z nikim kto tak traktuje innych. Miłego obrażania innych i traktowania ich jak brudu za paznokciem jednoczeście uważając się za arbiterkę elegancji i championkę pokoju w internetach.

ocenił(a) film na 6

Tak jak myślałam. Dosłownie encyklopedyczny przykład, mogę jeszcze dodać, że encyklopedycznie urażony, co wnioskuję po szybkości z jaką odpowiadasz na komentarz napisany dosłownie przed chwilą.

"Ale wyjaśnia się dlaczego ten film tak ci się podoba. Był adresowany dla takich jak ty. Miał dodawać paliwa nienawiśći tak łatwo manipulowanych a już pełnych jadu osób szukających pretekstu, żeby sie na kimś wyładować."


Film mi się wcale nie podobał. Napisałam wyżej, że uważam że jest średni (najwidoczniej nie zrozumiałeś). Jedynie co mi się podobało to zdjęcia i estetyka - kolorowa, przegięta i traktująca kicz z przymrużeniem oka, ale fabuła i cała reszta - znacznie poniżej oczekiwań. Więc twoje "wyjaśnienie" jest równie zbędne i pozbawione sensu jak wywody powyżej. A przede wszystkim równie smutne - bo pokazuje co tak naprawdę cie boli i o co płaczesz - że kobieta nie musi być w filmie tylko paprotką. Całe lata kręcenia filmów gdzie facet jest głównym bohaterem, a kobieta tylko i wyłącznie dodatkiem, niczym więcej niż bezmyślną ozdobą, pozbawioną osobowości i inteligencji istotą, której jedynym celem jest wyglądanie i zachwycanie się mężczyzną, ewentualnie bycie przez niego ratowaną z opresji (w skrajnych przypadkach bycie po prostu ofiarą - tylko po to żeby facet mógł ją pomścić i uskutecznić mordobicie). Całe lata krecania filmów z facetami stosującymi przemoc i lejących się po mordach. Czy ktoś płakał i wylewał żale,pisał podobne uzyskujące posty? Nie. Ale wystarczy kilka filmów gdzie kobieta również stosuje przemoc czy (o zgrozo!) występuje bez faceta i już hur durr feminazim! Jakoś sobie nie przypominam podobego jęczenia przy wszystkich revange movies, gdzie zawsze główną rolę odgrywali faceci a kobiety były tylko i wyłącznie ofiarami. Czy biali heteroseksualni faceci są w większości źli? Oczywiście że nie i nikt przy zdrowych zmysłach tak nie uważa. Ale fakt że powstały ze 2 czy 3 podobne filmy wywołał taką histerię, jęczenie i uzalanie sie nad sobą jak w powyższym poście autora że należy sobie zadać pytanie kto tu ma problem. I z czego wynika.

"Żegnam. Nie mamy o czym rozmawiać. A raczej ja nie mam ochoty rozmawiać z nikim kto tak traktuje innych. Miłego obrażania innych i traktowania ich jak brudu za paznokciem jednoczeście uważając się za arbiterkę elegancji i championkę pokoju w internetach."

Również żegnam panie urażony. Prawie zrobiło mi się Ciebie żal, tak bardzo prześladowany i wykluczony jesteś [*]

użytkownik usunięty
Soowka_Ninja

Przeczytałem tylko ostatni akapit bo niestety mam go w polu widzenia odpisując

"prawie zrobiło mi się Ciebie żal" no wiem, że się nie zrobiło, najpierw musiałabyś mieć takie balasty w sobie jak empatia, sumienie. Spokojnie nie liczę na twój żal. I nie czuję się prześladowany. To jest internet, nie ty pierwsza i nie ostatnia plujesz na wszystkich dookoła. To, że nie chciałem zniżać się do twojego poziomu i jestem nim rozczarowany nie znaczy, że złamałaś mi serce albo psychę.

Ale gratuluję dobrego samopoczucia - nie ma to jak zacząć kogoś obrażać bez powodu a potem kpić z tego, że mógł poczuć się urażony. Brawo.


Nie pamiętałem zbytnio tej dyskusji, ale zerknąłem na jej przebieg po tym jak tu wlazłaś robić chlew i muszę przyznać, że zaskoczony jestem jak kulturalna byłą zanim ty się w niej pojawiłaś. Nie każdy się ze mną zgadzał, ale nikt po nikim nie cisnął, ludzie okazywali sobie elementarny szacunek. Aż tu wlazłaś.

No to się oboje pożegnaliśmy. Jestem pewien, że gdzieś pod tą grubą warstwą chamstwa, arogancji, jadu i nienawiści jest dobra wrażliwa osoba. Trzymam kciuki żeby kiedyś się obudziła i przejęła kontrolę. Wiem, że teraz będziesz szła w zaparte, ze jesteś szczęśliwa taka jaka jesteś, ale nikogo nie oszukasz. Nikt tak łatwo atakujący innych i szukający pretekstu do wojen nie jest szczęśliwy sam ze sobą. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 6

Bardzo tani i podły chwyt - twierdzenie, że przeczytało się tylko ostatni akapit, więc nie musisz się odnosić do treści merytorycznych (jeszcze by się okazało że nie masz argumentów), tylko dalsze utyskiwanie i użalanie się jaka to jestem niekulturalna, jednocześnie obrzucając mnie stekiem wyzwisk- hipokryzja level hard. Do tego niby się żegnasz, ale tak jak myślałam- nie zmilczałeś.

Nie łudź się, że poprzednia dyskusja była kulturalna - nie mogła być kiedy z każdej twojej wypowiedzi wręcz wylewa się hektolitrami uprzedzenie i pogarda. Nawet się starałam znaleźć tam coś pozytywnego, ale nic takiego tam nie ma. Próbujesz upośledzać innych i odmawiać im praw, a jak ktoś zwróci ci uwagę to jesteś wielce urażony. Przyjmujesz mentorski ton, ale spod tego intelektualnego bełkotu wyziera uprzedzenie, pogarda i niestety również kompleksy i niepewność. Nie potrafisz zrozumieć treści, bo widzisz tylko formę - i jesteś wielce urażony że ktoś śmiał zwrócić ci uwagę.
Dlatego to jest takie incelskie - tu nie chodzi o film tylko o twoje uprzedzenia, dlatego tak jęczysz i się mazgaisz. Jesteś jak ci wszyscy urażeni z Kanady - nie widzą gniewu ludzi, nie widzą przemian - widzą tylko pomazane pomniki i to ich wielce uraża. Nie widzą treści, widzą formę. Tak samo ty, ze swojej uprzywilejowanej pozycji nie jesteś w stanie dostrzec zmian, widzisz tylko że upośledzona grupa rości sobie takie same prawa co reszta- i uraza wręcz się z ciebie wylewa. Mimo, że bardzo bardzo się starasz nie jesteś w stanie mnie obrazić- natomiast ciebie wystarczy dotknąć palcem (w tym przypadku skrytykować patriarchalne poglądy) a płaczesz i mazgaisz się jak dziecko. I serio się dziwisz że wychodzisz na incela? Reagujesz wręcz podręcznikowo.
Śpij dalej, to i tak nie ma znaczenia, jak pisałam - soon you will gone with the wind (poleciłabym ci książkę w ramach poszerzenie horyzontów, ale jest tam silna bohaterka, więc mógłbyś nie udźwignąć).

Soowka_Ninja

Tak czytam sobie tą waszą dyskusje i dochodzę do wniosku że trochę siebie warci jesteście
Ty wszędzie widzisz patriarchat, on wszędzie widzi (i rozpisuje przesadnie) jakiś atak ideologiczny
Natomiast co ma do tego Kanada? W Kanadzie to nie rdzenna ludność niszczy pomniki czy pali kościoły tylko hołota spod znaku antify

użytkownik usunięty
snafdza

Nie mam do ciebie pretensji. Ja sam zanim pewne rzeczy zacząłem dostrzegać też ich nie widziałem. Może też ja sam wersja sprzed 4-5 lat napisałby coś niemiłego mi dzisiejszemu pod tym tematem. Aczkolwiek, to, że niektórzy problemu nie widzą czy nie rozumieją naprawdę nie znaczy, że on nie istnieje. Nie chcę rozpoczynać tutaj ideologicznej dyskusji, gdy ten temat zakładałem byłem na nie gotowy, teraz probuję troszkę od nich odpocząć (bywają męczące). Wiem też, że ciężko w naszym kraju pewne rzeczy ludziom zrozumieć bo ich nie widzą. U nas ten film nie był reklamowany ideologicznie (nie pamiętam by był w każdym razie), ale w stanach reklamowano go jako film antymęski. Mający pokazać prawdziwe oblicze facetów i problemów z jakimi musi mierzyć się każda kobioeta na codzień w prawdziwym świecie. Pamiętasz ten film? Black mask i ten jego kolega z bliznami którego nazwa wyleciała mi z głowy - dużo takich ludzi grasuje po świecie? Nie zrozum mnie źle. Ja wiem, że świat pełen jest podłych drani. Ale to naprawdę nie znaczy, że każdy to drań, Znam wielu wspaniałych ludzi i niemała ich część to faceci. Siebie aż tak wysoko nie cenię, ale nigdy świadomie nie skrzywdziłem drugiej osoby, zwłaszcza kobiety czy dziecka (znaczy nie mogę tego zagwarantować o dzieciństwie bo niewiele z niego pamiętam poza tym, że nie byłem zbyt mądrym dzieckiem). Nie podoba mi się kręcenie filmu tylko po to żeby pokazać, że wszyscy faceci są źli. Zwłaszcza gdy zło jest przedstawione w postaci tak przerysowanych zwyroli jak ci z tego filmu. Nie wszyscy faceci są źli. Nie wszystkie kobiety są dobre. Częściej ofiarą przemocy fizycznej padają kobiety bo fizycznie są słabsze, ale to nie znaczy, że w drugą stronę przemoc (zwłaszcza psychiczna tam gdzie fizyczna nie podziała) nie istnieje. Ten film uważam za szkodliwy. Głównie choć nie tylko przez jego marketing w USA. Gdyby nie ten marketing i gdyby usunąć z tego filmu scenę zmuszenia kobiety do rozebrania się w klubie pod groźbą przemocy film nadal byłby w mojej ocenie słaby, ale mniej obrzydliwy. Ten film wcale nie musiał wywoływać konfliktów politycznych. Wywołał. Ale to nie ja wmieszałem do niego ideologię wbrew temu co myślisz a twórcy filmu. Pozdrawiam i sorry, że się rozpisałem bo z tego co widzę nie lubisz dugich komentarzy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones