Mam niezły dylemat.. :D Film jest tak zły, że aż doskonale śmieszny... Bez namysłu należałoby się 1
ale znowu biorąc pod uwagę jak wciąga chęć zobaczenia kolejnej komicznie spartolonej sceny
wypadałoby mu coś za to dodać :) Więc ode mnie wyważone 4 - 1 za wykonanie, 8 za to jak można
się przy nim uśmiać :)
Film rzeczywiście należy do grupy tak głupich że aż śmiesznych. Scena w wieszakami i efekty specjalne (zwłaszcza orły - kamikadze) rozłożyły mnie na łopatki.Nie mniej jednak w ocenie jestem bezlitosny.
Ten film zasługuje na 1, ale obok możesz kliknąć w serduszko :D Ja tak zrobiłem przy The Room
Ja tak samo oceniłam "The Room"! :-D Teksy z dzieła życia Tommiego Wisseau są niemalże kultowe wśród moich znajomych ;-)
Do "Birdemic" się przymierzam, ale jak narazie nie mam odwagi sięgnąć po tego typu cudo - jestem na świeżo po "Ataku morderczych pomidorów" i musze ochłonąć ;-)
Dla takich filmów przydałaby się skala ujemna, ale w trochę inym rozumienie niż normalnie.. Dla przykładu - dany film zasługuje za całokształt na 1, bo jest głupi, denny, niedorobiony etc. Jednocześnie jednak w tej swej bylejakości jest się z czego pośmiać i można poczuć sentyment, choćby w myśl zasady "tak zły, aż dobry". I tu przydałaby się skala ujemna - np. ogólnie za całokształt 1, najniższa ocena, ale notami na minus można by pokazać, jak "dobry" był ten zły film. Jak dla mnie "Birdemic" to -4.