...lubię ten film...
Klimat jest niesamowity w tym filmie. Kto lubi morze, doceni. Ja kocham. Mógłbym mieszkać nad morzem. Lubię filmy, które można oglądać pomiędzy słowami, a muzyka nie tylko dopełnia, ale jest tak wspaniałą że czasem wychodzi na wierzch. Niebanalne. Ale mi się gratka trafiła, z reguły polskie filmy po 90 roku to dla mnie katorga, a tu proszę...
Polecam szczerze. Dla ludzi kochających morze i tych, którzy lubią czasem pobyć tylko ze sobą.
I tu trafiłeś ! Cała praca nad tym niesamowitym klimatem poszła na marne. Właśnie to kilka najważniejszych scen o tym morskim klimacie zostało spalone podczas wywoływania filmów. Dlatego Maciek opowiada o tym co na nich było. Porzuć więc całkowicie fabułę i obejrzyj to z Twoim umiłowaniem morza. Jeśli takie ponowne obejrzenie filmu sprawi Ci przyjemność, tak ja, jak i wszyscy, którzy włożyli w ten klimat serce, zamiast poruty odczują ulgę.
Mam takie spostrzeżenia... Stracona została szansa na film wyjątkowy w kinie polskim. O spojrzeniu i klimacie zupełnie różnym od innych twórców kina. O doskonale skomponowanej muzyce Stokłosy. Obejrzę nie raz jeszcze ten film.... A co do fabuły, to nie pojmuję reżysera, na kolanie mogę napisać zakończenie zaskakujące, niebanalne i symboliczne, gdzie realizm miesza się z szumem morza ;-) Takie podobne do reszty...