ale ten motyw ze zdalnie sterowanym samochodzikiem, przed którym Clint sp**rdala po całym san francisco, to jest szczyt debilizmu i żenady
Chyba żartujesz.
Ta scena to esencja tego filmu. Piękny komediowy smaczek w filmie, który ogólnie był skrzywiony w stronę komedii. Ukłon w stronę Zabójczej Broni.
komediowy smaczek? przeciez w tej scenie wszystko było na serio, Callahan sztywny i spięty, Gibson i Glover to inna para kaloszy
To że postać gra poważnie oznacza, że scena nie może być komediowa?
Chcesz powiedzieć, że twórcy stworzyli pościg sterowanym autkiem, które piszczy oponami na asfalcie i skacze po stromych progach San Francisco z myślą, że widzowie będą to traktować serio?
nie wiem po co ją stworzyli, na pewno nie jest to scenka komediowa, jak oglądam zabójczą broń to widzę od razu, ze to są jajca.
natomiast jak oglądałem tę scenkę, to zero śmiechu, raczej palmface i klasyczne wtf
To, że ty nie umiesz dostrzec bardziej subtelnych żartów nie oznacza, że ich nie ma.
PS co to palmface?
Dobra, nie ma. Twórcy to kretyni, którzy nie widzą śmieszności w scenach, które sami robią. Niech ci będzie.
Wiem co to facepalm. Byłem sarkastyczny. Wiesz, sarkazm to taka humorystyczna uszczypliwość, którą niektórym ciężko wyłapać.
nie wiem co twórcy widzą a czego nie, trzeba byłoby sie ich zapytać, ale jezeli nie widzieli śmieszności w tych scenkach, to prawidło, bo jej nie bylo.
a to, ze ty akurat ją widziałeś, to juz inna sprawa, wiesz, niektórzy np twierdzą, ze widzieli elvisa w sklepie...
no i ciesze sie, ze wiesz co to znaczy facepalm, fajnie tez , ze jestes sarkastyczny, taki prawie dr house z ciebie
ja nic nie muszę udowadniać, za to ty próbujesz być na siłę śmieszny i zabawny, efekt jest gorszy niż chu*owy
no, ale skoro ty sie jarasz kretyńską scenką ucieczki przed sterowanym samochodzikiem, to nie powinienem się dziwić
zostawiam wiec cie tutaj z zabaweczkami, sterowanym samochodzikiem kucykami i szabelkami, baw sie dobrze, ja spadam bo mnie to nie bawi tylko nudzi
Nie wiem, czy jest szczyt żenady, ale mamy tutaj trzy obiekty poruszające się z pewną prędkością, dosyć sporą. I nieznanego operatora, który w każdej chwili może zaatakować. Co innego jest przycupnięcie ze spluwą za ścianą, a co innego konieczność kontrolowania ładunku wybuchowego w ruchu.
Zabawka zabawką, ale jeśli coś przyczepi się do ciebie tak, że śledzi twój każdy ruch, a ty jesteś gliną, to masz powody do podejrzeń. Nieprzypadkowo to Callahan wychodzi cało z opałów, w których giną jego partnerzy. Właśnie dlatego, że patrzy na takie małe coś pod nogami.
Niestety ale muszę się z Tobą zgodzić. Do mnie tez nie przemawia motyw goniącego samochodzika i to z znaczą prędkością. Ile taka zabawka może max jechać? 30km, 50km na godz? Scena sztucznie wydłużona i niepotrzebna, prze co cały film stracił impet i poziom. Oj daleko temu dziełu do chociażby Siedem czy Zodiaka.