Wreszcie odpowiedni aktor grający główną rolę, niestety na tym się skończyło
Hej, nie przesadzaj. Ten Punisher jest świetny. :-)
Niczego innego nie spodziewałem się po adaptacji komiksu. Aktor, jak sam zauważyłeś, idealny do roli - nie za piękny, nie za młody, wiarygodna fizjonomia topiciela małych kociąt. Action miodny jakbym grał w Unreala - oczywiście, gen. Polko pewnie przyczepiłby się do scen, nazwijmy to szumnie, batalistycznych, ale to adaptacja komiksu o człowieku-armii, nie dokument o działaniach antyterrorystycznych. Odpalając Punishera na czwartkowy wieczór nie spodziewałem się okruchów losu, dramatu psychologicznego, bogatej w dygresje biografii artysty-ćpuna. Miała być jatka, nieskomplikowana historia, mnóstwo broni, odpowiednio więcej amunicji, mięcho, posoka, jeszcze trochę broni i amunicji. Słowem, niczym dowolny jeden zeszyt przygód F. Castle'a. Ja jestem zachwycony.
:-)