Punisher prawie idealny - gdyby odjąć przerysowanego Jigsaw'a i tą groteskę gdy "źli" pojawiają się na ekranie to byłby Punisher doskonały. Ja osobiście gdybym był holywoodzkim reżyserem zrealizował bym Punishera wg takiego przepisu: Sly Stallone jako Frank (sprawdźcie Johna Rambo a zrozumiecie dlaczego on), Garth Ennis (twórca chyba najlepszej serii o Punisherze - v5) jako scenarzysta. Klimat filmu i poprowadzenie fabuły widział bym w stylu "Człowieka w ogniu" w momencie gdy Crissy zaczyna szukać dziewczynki - tak mógłby się rozpocząć, od razu z grubej rury i trzymać do końca fason. Dodał bym motywy monologu wewnętrznego Franka, więcej jego ideologii psychopaty i przede wszystkim realną sytuację i realnych wrogów a nie pociachany Jigsaw i armia przerysowanych psycholi.
No wszystko fajnie ale Stallone to chyba najgorszy wybór jaki może być. W życiu Sylwka bym na Punishera nie wziął.
Ja również jestem zadowolony z adaptacji. Trochę przeszkadzała mi ciepłota obrazu w kilku scenach (przewaga głównie barwy żółtej), ale kolorystyka pochodzi zapewne z samego komiksu, więc się nie będę czepiał ;) Podobał mi się czarny humor w kilku scenach i ogólnie sam wydźwięk fabuły. Lubię, jak bandyci dostają kulkę w łeb bez całego tego pieprzenia że "przestępca też ma swoje prawa". U mnie nie ma. Brawo Punisher! :)