Dawno tak się nie uśmiałam ... A najzabawniejszy jest fakt iż ten film jest stosunkowo wierny duchem komiksowi. A Jigsaw w interpretacji Westa to chyba jeden z najbardziej
kiczowatych szwarccharakterów jakich widziałam.
komiksów nie znam, natomiast film taki sobie, chyba wolałam ten z 2004.
co do jigsawa to nieco kiczowaty to on był
To iż to pastiż, to nie znaczy jeszcze ,że marny film. I co widziałeś zabawnego w tych mydlinach od S.Raimiego?
U Raimiego śmieszył mnie ten pseudo Venom i to http://www.youtube.com/watch?v=1yy62Vds8-4 xD
A nad czarnym kostiumem to się w ogóle nie postarali, tylko zmienili kolory (czerwony i niebieski na czarny).
Mnie rozśmieszył Zielony Goblin w uniformie rezerwowego członka Powers Rengers. Niemalże tak samo jak finalny szaszłyk z Jingsawem pieczony na wolnym ogniu ;)