Slabo,zapowiada sie ciekawie,potem film robi sie poplatany,a wyjasnienie zagadki to kompletna bzdura,scenariusz przecietny,dialogi ktore mialy byc zabawne wcale takie nie sa i te sceny walk pseudo karate,to najwieksza porazka tego filmu,to moglo byc dobre w latach 90-tych ale czasy Stevena Seagala juz sie skonczyly,takie scenki to gowno dla nastoletniej publicznosci i druga czesc tego dziela wylaczylem po 15 chyba minutach kiedy znowu to kurde zrobili.
Sceny walki karate? Była tylko jedna... „Film robi się poplątany” - poplątana to jest książka a ponieważ zawiła książkowa intryga na ekranie w 1,5h filmie byłaby nie-do-przedstawienia to film właśnie stara się wszystko bardzo uprościć przez co niektórzy mogą się pogubić .. trzeba uważniej oglądać