Wspaniałe rozpoczęcie filmu, dreszcz emocji, tajemniczość a od połowy projekcji autorzy mówią między wierszami do widzów "mamy was gdzieś". Niech mi ktoś z fanów tego filmu wytłumaczy SENSOWNIE po co morderczyni robiła sobie kłopot z wciąganiem zwłok na zbocze góry, z wycinaniem oczu, z wypełnianiem miejsc po nich odpowiednią cieczą, jak zamroziła zwłoki w lodowcu i po co ??? Robią te zabiegi na widzu wrażenie niebywałe ale późniejszy brak logicznego wytłumaczenia zamienia sprawnie opowiadaną intrygę w bełkot.