Ostatnia część trylogii nieco lepsza od poprzedniej. Tym razem mamy znów konkretny pomysł na fabułę i ten sprawił że mimo iż pierwszemu Pusherowi ten film nie dorównuje, to ogląda się dobrze. Znów dostajemy paradokumentalny styl narracji, noiseową ścieżkę dźwiękową oraz poczet typków z pod ciemnej gwiazdy. Gangsterzy są tu mieszanką różnych narodowości (trafia się tu nawet Polak) co ubarwia ten film. Jest też kilka postaci znanych już widzowi. No i na plus mocna scena, będąca instruktarzem- "jak pozbyć się zwłok"- oglądajcie uważnie dzieciaki, nigdy nie wiadomo kiedy się przyda.
Tym razem jednak niezbyt podobało mi się ucięcie akcji w niespodziewanym momencie. Do tego Milo jest chyba mniej barwny niż Frank i Tonny, jest zbyt pewny siebie i często jego problemy wydają się być zbyt łatwe. Ostatecznie to cała trylogia na plus, ale jakoś nie zdobyła mojego serca i czuję że twórca "Bleedera" jeśli już mnie zaskoczy to filmami które z kinem gangsterskim mają niewiele wspólnego...