Jestem jak najbardziej za 1 i 2 częścią Dealer'a, ale ta 3 część to epatowanie okrucieństwem i psychopatią zwyrodnialca Milo. Wolę o tej części zapomnieć.
Zwyrodnialca? Ten człowiek w swoim światku zachowuje się bardziej jak biznesmen niż gangster. Do bardziej radykalnych czynów popychają go narkotyki. Czy okrucieństwem nazywasz zabicie Polaka młotkiem? Zadaj sobie pytanie jak Ty byś się zachował w podobnej sytuacji. Zwróć uwagę na to, co się dzieje w życiu Milo, jak się zachowuje przez cały film, wczuj się w jego osobę. Film uderza naturalizmem i to jest jego główna zaleta, która pozwala lepiej zrozumieć ludzką naturę skłonną do makabrycznych czynów.
Ten film jest dla mnie majstersztykiem. Takiego klimatu NWR nie powtórzył chociażby w "Drive". "Pusher 3" jest realistyczny, naturalistyczny i czerpie garściami z tego, co najlepsze u Tarantino i wczesnego Scorsese. Jeden z moich ulubionych filmów.
"Pusher 1" był bardzo dobry, "Pusher 2" niestety niezbyt spójny (miał klimat, ale i słaby scenariusz), ale w trójce NWR pokazał na co go naprawdę stać. Fenomenalne wątki i postacie poboczne. Sporo smaczków, dużo brudnego, porządnego kina.
Epatowanie okrucieństwem to chociażby "Hostel". W "Pusher 3" okrucieństwo jest naturalną wypadkową tego, co dzieje się przez cały film. Będący na skraju załamania leciwy już gangster, którym pomiatają Albańczycy (MIlo jest Serbem), do tego dość niewdzięczna córka i powracający pociąg do brauna. To się musiało skończyć tak, jak się skończyło. Tym bardziej, że do akcji wkroczył Radovan.
gadasz kacapoły . ta czesc wlasnie wymiata i ogladalo mi sie ją najprzyjemniej z calej trylogi . a scena z jego starym łysym ziomkiem wyprówajacym flaki polaczkowi jest jak wisieńka na torcie