Pomijam już to, ze film jest silnie podobny do "Creep", choć jest gorzej zrealizowany (pewnie ze względu na znacznie niższy budżet). Owszem, napisy początkowe i lecąca w ich tle muzyczka są przeurocze. Jedna z aktorek (ta, której postać przejawia monumentalną wręcz głupotę) jest prześliczna. Ale reszta? Gra aktorska stoi na niskim poziomie - niekiedy miałem wrażenie, że aktorzy puszczają oko do widza (na zasadzie "no wiecie, ja tu tylko gram"). Napięcia ciężko tu uświadczyć. Sporo pomysłów głupich (wysadzanie linki z wagonikiem, żeby ukryć miejsce zejścia? wjeżdżanie motorem do metra?), lokacje też wątpliwe (tunel okazuje się być tuż pod ziemią; w dodatku gdzie tam można zabłądzić z jedną odnogą?), niektóre sceny mocno przesadzone (jęzor ognia za wyjeżdżającym motorem). Myślałem, że dam 7, ale ostatnie 15 minut dobiło mnie idiotyzmem akcji, więc finalnie film dostaje ode mnie 5/10.