PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=10212}

Pytanie do Boga

The Body
2001
6,2 6,1 tys. ocen
6,2 10 1 6144
4,3 3 krytyków
Pytanie do Boga
powrót do forum filmu Pytanie do Boga

Pytanie

ocenił(a) film na 4

Pytanie brzmi po co był tworzony ten film??? Fabuła nie logiczna dużo błędów, gra aktorska na słabym poziomie nawet Banderas taki średni nie pasujący do roli księdza który ma przeszłość w tajnych służbach. Zakończenie hmm... bez komentarza a całość slamazarna i nudna! Jedynie niezła muzyka i obrazki Jerozolimy poprawiają wizerunek tego nie najlepszego filmu.
Jedyna prawda z tego filmu brzmi: Kto chce wierzyc nie potrzebuje dowodow. A ja dopowiem, kto juz nie wierzy i dostanie dowod to tylko bedzie kolejny przyklad na potwierdzenie tego jakim przekretem jest religia, kosciol.

Kempy235

Film był tworzony m.in. po to, by pokazać jak łatwo zwątpić, jak można dać zwieść się pozorom bez dogłębnej analizy tematu. Nawet wtedy, gdy wszystko wskazuje jednoznacznie, może okazać się, że przeoczyliśmy coś niezwykle istotnego. Można przenieść to z religii praktycznie do każdej innej sfery życia. Nigdy nie można mieć pewności, nigdy nie powinno się jej mieć - i to jest między innymi siła wiary. Ale film pokazuje też trochę prawdy o kościele - o braku pokory, przekonaniu o własnej doskonałości, choć doskonały nie jest. Ja wyniosłem z tego filmu całkiem sporo, więc może obejrzyj jeszcze raz :)

ocenił(a) film na 5
midsummer_ok

Sporo w tym racji - film miał większe spektrum niż tylko religia chrześcijańska, ale też został zrealizowany bardzo słabo, aktorzy coś tam odgrywali, a reżyser zasnął (lub zaczytał się w jakieś świętej księdze :)

ocenił(a) film na 5
Kempy235

Ale ludzie, to ludzie , potrzebują jakiś dowodów i namacalności istnienia tego onego. Dlatego stale szukają i wszędzie się go doszukują (wizerunek Chrystusa na patelni z jajkami, itp. :) Wiara jest fajna (WIARA, a nie religia) obojętnie czy to chrześcijaństwo, islam, buddyzm, gnostycyzm, hinduizm, judaizm, mitraizm, konfucjanizm, taoizm czy shintō lub setki (tysiące?) innych wierzeń. Wiara w jakąś religię potrafi dawać siłę, motywację, pobudzać człowieka do pozytywnych działań , ale niestety za często popada się w fanatyzm i skrajny ortodoksyzm który nie buduje lecz niszczy. Jak zaobserwować historię ludzkości, to nawet częściej mroczna strona wiary powoduje więcej szkód dla człowieka/ludzkości niż jest pożytków z tej dobrej strony wiary...

ocenił(a) film na 7
OmniModo

Wychodząc po kilkudziesięciu latach z kościoła katolickiego uważam, że wiara (przynajmniej w takim wydaniu) jest osłabiająca i wyniszczająca.

Oni tam lasują umysły na:
-przekonywanie, że życie to zesłanie z raju za KARĘ
-kult cierpienia, samoumartwienia się, wbijanie poczucia WINY (min. specjalnymi rytuałami)
-zastraszanie demonologią, dekadentem (apokalipsą itp).
-odżegnują od cieszenia się życiem (upatrując szczęście i wolność "po śmierci")
-biedę, nie myślenie o sobie, nie dążenie do dobrobytu ("marność tego świata")
Tym czasem kościół się bogaci bo wie, że ILE WŁASNOŚCI TYLE WOLNOŚCI!

TO JEST IDEALNA ideologia do animowania doskonałego NIEWOLNIKA

można by o tym pisać tomy, jak się ogłupia ludzi w kościele

ocenił(a) film na 7
Kempy235

Bardzo dobre pytanie (o ideę, przyświecającą twórcom).

Wg. tego co pamiętam film ma za zadanie ukazać prawdę o współczesnym kościele (o jego stosunku do tzw. prawdy).

Moja ulubiona scena odpowiada na to pytanie. Decydent kościoła oświadcza (chyba autentycznemu księdzu archeologowi) że

FAKTY NIE LICZĄ SIĘ, bo kościół opiera się na WIERZE, a nie na prawdzie (dowody, że Jezus nie zmartwychwstał NIE OBCHODZĄ wiernych - bo oni i tak w to będą WIERZYĆ).

Innymi słowy:
a) dostojnicy kościoła są administratorami stada, a doktryna jest dla reszty jako wyraz (jak dla mnie) ślepej WIARY
b) tak naprawdę szafowanie dowodami nie złamie kościoła bo nie opiera się on na rozumie, logice, prawdzie w WIERZE

Czyli jest jedną wielką sektą, która działa na zasadzie autorytetu i może pozwolić sobie na głoszenie głupot, którym przeczy nie tylko logika, zdrowy rozsądek ale i wszelkie dowody! (dodam, że ofiara sekty = religii nie wie, że nią jest, a nawet broni oprawcy - tak działa pranie mózgu, czyli indoktrynacja od kołyski - w rodzimej wersji).

o.k. top nic nowego - ale do puki, masa nawet wykształconych osób, daje nabijać się w butelkę i wierzy w te brednie utrzymując tą dziwaczną instytucje to coś nie gra. Sztuka, w tym ten film stara się och obudzić bo wydają się ślepi chyba z przyzwyczajenia, lub braku czasu na zbadanie tematu.

Może fakt, film nie jest zbyt dobry. Nie jest też mocy, ale choć ideowo pożyteczny (może uratuje komuś życie odżegnując od przystawania z tą jedną wielką sektą, która wpaja ludziom poczucie winy - np. takim rytuałem kajania się na mszy).