Do wszystkich piszących "inne Bollywood", "najlepszy Bollywood, jaki widziałam" - nie mylcie zaglądającącyh tutaj Filmwebowiczów, ponieważ film ten to w ogóle nie jest Bollywood. Tak, zgadzam się, że jest "inny" w pozytywnym sensie i że oczywiście znajdziemy kilka scen z charakterystycznym tańcem i muzyką, wszak to ważna cześć kultury Indii. No właśnie, do tego zmierzam, że nie każdy film indyjski to Bollywood! Bollywood to musicale z tamtego rejonu, a to jest po prostu świetne kino obyczajowe i kilka już takich pozycji stamtąd widziałam i naprawdę polecam. Warto nie kojarzyć indyjskiej kinematigrafii tylko z tym jednym (choć uroczym) gatunkiem.