A film schrzaniony. Polacy wszystkie filmy kaleczą! Powinni się zabrać za to holywoodzcy producenci i reżyserzy i Gladiator się chowa.
"holywoodzcy producenci i reżyserzy" już się za ekranizację tego wzięli i w mojej ocenie schrzanili niemiłosiernie w kwestii fabularnej i doboru części obsady (Ursus to jakiś stary, siwy dziad z obwisłym cycem :/). smutne jest to, że amerykańska wersja powstała pół wieku temu a i tak od strony technicznej (efekty, kostiumy, dekoracje, itp.) jest lepsza od polskiej "superprodukcji" za 20mln$
Mnie w "starej" wersji na łopatki rozłożył brak zgodności z książką. Jedynie Neron i Petroniusz się obronili.
jak byłem w liceum to nam polonistka kazała oglądać amerykańska wersję i wypisywać rozbieżności z książką, ale po zapisaniu dwóch stron (tak do 30 minuty filmu jak dobrze pamiętam) wymusiliśmy koniec tej farsy ;p
wiem, ale i tak najgorsze było jak szliśmy do kina - kto normalny zabiera licealistów na "Babe świnka w mieście"??? mam uraz do końca życie ;p
Hahahahahahahaha :D:D:D
Hardcorowa dama, nie ma co :)
Ja mam uraz do opery. Ale nie przez nauczycielkę a przez kolegę, który nie dość, że do Teatru Wielkiego przyszedł w relaxach (mam nadzieję, że wiesz co to "relaxy"), to jeszcze zabrał termos z zupą ogórkową. A gdyby tego było mało, to szklany wkład w tym termosie mu pękł. Zapach kwasu podczas "Arii z kurantem" - bezcenny :D
no to grubo chłopak poszedł ;D
ciekawe, że nikt na wejściu nie zainteresował się kolesiem w kosmicznych butach z termosem pod pachą ;)