Jak myślicie kto był w końcu ojcem małego Carla? Gdy statek tonął Quentin chciał powiedzieć coś ważnego Carlowi, ale nie zdążył... jakoś nie chce mi się wierzyć, że jego ojcem był Bob.
gdyby Quentin był jego ojcem, (co z boku wygląda bardziej prawdopodobnie i o niebo lepiej:) to nie umówiłby własnego syna ze swoją siostrzenicą (czyli kuzynką Carla) tak myślę, to by było przegięcie nawet jak na czasy wolnej miłości:)