Ja nawet nie dotrwałam do końca filmu, co bardzo rzadko mi się zdarza.
Gdyby nie muzyka, byłoby 1/10
No niestety film mocno przekombinowany z kilkoma niepotrzebnymi wątkami i żartami śmiesznymi na siłę. Pierwsze pół godziny to wielki fabularny chaos, który kończy się wraz z pojawieniem się postaci Gavina (Ifans jest tu rewelacyjny, wraz z Hoffmanem uratowali ten film). Kolejny raz okazuje się, że utalentowany reżyser i świetni aktorzy nie gwarantują sukcesu.
bez przesady.. film w najgorszym razie przecietny.. a jak sie lubi taka muzyke to i wiecej... takie bluzgi ze 1/10 czy 2/10 to gruba przesada...