zabijanka. rambo to jak queik na komputerze. chodzisz i strzelasz. to samo w filmie. stallone chodzi i zabija wszystkich do okooła. nudy na budy.
Ty jesteś bezsensowny, tu piszemy o "Rambo: Pierwsza Krew", powtórzę za kimś, że Rambo w tym filmie nikogo nie zabił. Jak jesteś ignorantem, to nie wpisuj głupot.
Popieram przedmówce, ...nie przyuwazyłem tutaj ani jednego momentu w którym Rambo chciał kogokolwiek zabić .........a samo przedstawienie go jako żołnierza , po prostu genialne , .......to co istnieje naprawdę , stado żółtodziobów jest jak zawsze śmieszne ......
pozostałe części .........można spokojnie pominąć
No i pisał to człowiek który wśród swoich ulubionych filmów wymienia "Desperado". Bez komentarza.
1. Misiek. Zabijanki to sa w filmach ze Stevenem Seagalem. On jest maszyna do bicia a reszta ma sie podkladac
2. W 'Rambo: FB' jest jednak ukazana [lepiej lub gorzej] osobowosc bohatera. Nie jest bezmyslnym morderca tylko zolnierzem/weteranem wietnamu jesli dobrze pamietam, pelnym leku, zagubionym i przytloczonym po powrocie do normalnego swiata. Na dziendobry zostaje odrzucony i upokorzony przez kraj za ktory walczyl. Wiec wraca do swojego domu - dzungli.
3. Mowi sie 'nudy na pudy' a nie na budy ;) wiem wiem...czepiam sie...:P